Polska gęsina jest uwielbiana na zagranicznych rynkach - eksportujemy jej 23 tys. ton rocznie w całej Europie. Najchętniej jedzą ją Niemcy, którzy pochłaniają 90 proc. wysyłanego za granicę mięsa. Polacy nie jedzą go tak chętnie, choć z roku na rok się to zmienia. Tymczasem nie wszyscy wiedzą, że gęsina jest tradycyjnym, staropolskim daniem serwowanym 11 listopada.
Polska gęsina na europejskich stołach
Polskie gęsi nazywane są owsianymi, a to z powodu owsa, którym są karmione w ostatnich tygodniach życia, co nadaje ich mięsu wyjątkowego smaku i aromatu. Drób z Polski szczególnie upodobali sobie Niemcy, do których wędruje 90 proc. produkcji rodzimej gęsi, lecz zasmakowali w niej również Czesi i Francuzi.
Natomiast Polacy gęsiny za bardzo nie jadają. Cytowany przez portal wp.pl Andrzej Klonecki, prezes Fundacji Hodowców Polskiej Gęsi Białej tłumaczy, że głównym powodem jest przede wszystkim jej wysoka cena. Co więcej, wielu Polaków sądzi, że mięso gęsi jest tłuste i niesmaczne.
Polacy przekonują się do gęsi
– Na szczęście rośnie u nas grupa tzw. klasy średniej, coraz więcej ludzi stać na kupowanie i jedzenie gęsi. Bo Polska się wzbogaca. Notujemy naprawdę niesamowity wzrost spożywania gęsiny, rodzi się bardzo fajna tradycja przygotowywania potraw z gęsiny na 11 listopada – opowiada w rozmowie z serwisem.
Zaś tradycja jedzenia gęsiny sięga prawie XVII wieku, kiedy to ukuły się stare polskie przysłowia: „Na świętego Marcina dobra gęsina”. Święto 11 listopada kończyło również prace w polu, co czciło się wtedy zjedzeniem tłustej gąski.
Dziś gęsinę coraz częściej można znaleźć w polskich sklepach. Np. Biedronka z okazji niepodległościowej promocji „Dumni z tego, co nasze – kuchnia polska” oferowała swoim klientom m.in. mięso jelenia, kaczki i gęsiny.