Czy rekompensaty za prąd będą, czy nie, jedno jest pewne - podwyżki cen energii elektrycznej czekają nas na pewno. Do tego czasu można przyjrzeć się sprzętom w swoim domu, sprawdzić, które pobierają najwięcej prądu i wprowadzić energooszczędne zmiany.
Urządzenia z grzałką
Według portalu wysokienapiecie.pl sprzęty, które wręcz pożerają prąd to urządzenia AGD wyposażone w grzałki, czyli m.in. pralki, pralkosuszarki, zmywarki, piekarniki, tostery czy kuchenki. Nawet zwykły czajnik elektryczny ciągnie masę prądu - gotowanie dwóch litrów wody dziennie odpowiada prawie 250 kWh prądu rocznie.
Z tego powodu przy zakupie nowego sprzętu warto patrzeć na etykiety energetyczne, które pozwalają ocenić, ile prądu będzie zużywać w ciągu roku.
Wyłącz stand-by
Dużo energii zużywają też urządzenia nieużywane, a podłączone do gniazdek. W naszych domach nieustannie podłączone są pralki, piekarniki, komputery stacjonarne, radio, zasilacz do laptopa, ekspres do kawy czy modem WiFi. Jak wylicza portal, nieużywane sprzęty łącznie generują koszty nawet kilkuset złotych rocznie.
Energooszczędne są również świetlówki i listwy LED - zużywają osiem razy mniej prądu niż żarówki tradycyjne i pięć razy mniej niż halogenowe. Także najprostsze i najmniej kosztowe metody, o których niby każdy wie, ale nie wszyscy stosują, przyniosą oszczędności - chodzi o wyłączanie niepotrzebnego światła, podgrzewanie tylko tyle wody w czajniku, ile potrzeba i szybkie korzystanie z odkurzacza oraz żelazka.
Z drugiej strony trudno wprowadzać w swoim życiu energooszczędne zmiany, kiedy nasze władze nie świecą ekologicznym przykładem. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, nasz prezydent Andrzej Duda energooszczędne żarówki uważa za zamach na demokrację.