Olsztyńska klinika „Budzik” od dwóch lat zajmuje się wybudzaniem osób w śpiączkach. Proces jest długotrwały - w tym okresie w placówce udało się wybudzić zaledwie 10 osób. Tymczasem lista pacjentów jest bardzo długa, a do kliniki zgłaszają się rodziny pacjentów z całego świata z prośbą o pomoc.
Ponad 800 osób w śpiączce czeka w kolejce na leczenie w klinice olsztyńskiego oddziału kliniki „Budzik”. W placówce jest zaś tylko osiem łóżek, zatem potrzebujący oczekują na swoją kolej w domach lub w zakładach opiekuńczo-leczniczych.
Za mało specjalistów
Jak przyznaje dr Łukasz Grabarczyk, neurochirurg i dyrektor szpitala uniwersyteckiego w Olsztynie, przy którym działa klinika, specjalistów zajmujących się osobami w śpiączkach jest zdecydowanie zbyt mało. Nie chodzi tylko o Polskę - do olsztyńskiej placówki zgłaszają się rodziny pacjentów z całego świata.
– W ostatnim czasie wpłynęły takie prośby między innymi z Brazylii, z Los Angeles, bardzo wiele próśb mamy z Niemiec, Rosji czy z Ukrainy. Służymy radą czy konsultacjami, ale leczyć osób z zagranicy nie możemy – powiedział w rozmowie z PAP dr Grabarczyk.
Lekarze z Olsztyna pragną, by w ich klinice stanęło kolejnych 6 łóżek dla potrzebujących pacjentów. Potrzebują na to ok. pół mln zł.
Pomoc, jaką dostarcza klinika „Budzik” i fundacja Ewy Błaszczyk Akogo? osobom w śpiączce, jest niepodważalna. W zeszłym roku klinice zmagała się z kolejnym problemem - jeden z fizjoterapeutów okazał się pedofilem. Jak pisał Tomasz Ławnicki z naTemat.pl, winnego skazano na 7 lat więzienia i dożywotni zakaz pracy z małoletnimi.