Spółki giełdowe zdziwiły się żądaniu premiera
Spółki giełdowe zdziwiły się żądaniu premiera Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Kilka tygodni temu Kancelaria Premiera zażądała od spółek z udziałem Skarbu Państwa informacji, komu i ile płacą te firmy za promocję. Pozwalała na to uchwalona przez PiS ustawa. Spółki odmówiły pokazania wydatków, bo zabraniają im tego inne przepisy.

REKLAMA
PiS uchwalił ustawę o nadzorze nad spółkami Skarbu Państwa jeszcze w zeszłym roku. Pod koniec grudnia szef KPRM Michał Dworczyk wysłał do spółek z udziałem państwa pismo z żądaniem informacji o wydatkach reklamowych.
Dokument trafił do 27 spółek pozostających pod bezpośrednim nadzorem premiera Morawieckiego. Chodzi o takie firmy, jak Grupa Azoty, Lotos, Giełda Papierów Wartościowych, Poczta Polska, Orlen, PKO BP i PZU.
Pismo nie spotkało się z ciepłym przyjęciem. Jak pisze portal Gazeta.pl, największe firmy odmówiły pokazania swoich wydatków.
– Jesteśmy zdziwieni, że jako spółkę giełdową zmusza się nas do udzielania takich informacji jednemu akcjonariuszowi, a nie wszystkim – mówi jedna z osób zaangażowanych w sprawę.
Odpowiedź państwowych spółek na żądanie premiera
Dziennikarze piszą, że wszystkie spółki odpowiedziały na pismo, ale wiele informacji nie udzieliło. Część zastrzegła, że dane o ich wydatkach promocyjnych nie mogą być ujawnione, część odrzekła, iż nie ponosiła kosztów na cele komunikacyjne.
Spółki notowane na giełdzie odmówiły odpowiedzi w ogóle, przypominając, że nie mogą udzielać informacji tylko jednemu akcjonariuszowi, bo nie mogą dzielić ich na lepszych i gorszych.
Wskutek generalnego fiaska całej akcji, KPRM nie wydało żadnych zaleceń "co do zmian w wydatkach reklamowych i na promocję".