Drutex Bytów to jeden z największych w Europie producentów okien. Właśnie trwa w nim zaskakująca walka o władzę i wielkie pieniądze. Prezes usiłuje nie dopuścić swojej żony i dzieci do firmy, ci zarzucają mu działanie pod wpływem nowej partnerki.
Leszek Gierszewski, czyli prezes bytowskiego Druteksu zawiadomił prokuraturę o próbie nielegalnego przejęcia jego spółki. Majątek biznesmena jest szacowany przez Forbesa na 590 mln złotych, co daje mu 41 miejsce na liście najbogatszych Polaków.
Oficjalna wersja firmy, lansowana przez biznesmena, opisuje próbę nielegalnego przejęcia firmy przez tę parę. Gierszewski twierdzi, że sam założył biznes, sam podejmuje kluczowe decyzje i nie da się usunąć ze stanowiska.
– Wszelkie dalsze próby podejmowania czynności pseudoprawnych przez przeciwników prezesa Drutexu będą surowo kwestionowane i uznawane za nielegalne – czytamy w oświadczeniu firmy (pis. oryginalna).
Prawda może być inna
Tymczasem żona Gierszewskiego sugeruje, że jej mąż działa pod wpływem nowej partnerki. Wydała oświadczenie, w którym pisze, iż firma została założona za pieniądze jej ojca, akcje Gierszewskiego są objęte wspólnotą majątkową (a więc w połowie należą do niej) a ona sama oraz ich dzieci są współzałożycielami Druteksu i przez wiele lat współdecydowali o jego rozwoju.
Żona biznesmena informuje także o przykrej dla niej sprawie.
– W mojej ocenie Leszek Gierszewski, pod wysoce negatywnym wpływem obecnej, rzeczywistej partnerki życiowej, rozpoczął prowadzenie polityki sprzecznej z żywotnym interesem Drutex S.A. jak i najbliższych członków rodziny, polegającej na usuwaniu ze spółki osób należących do rodziny, profesjonalnie i oddanie dbających o dobro i rozwój spółki – pisze Grażyna Gierszewska i opisuje próby odwołania jej ze stanowiska przewodniczącej Rady Nadzorczej.