
Reklama.
Prezes mija się z prawdą?
„Fakt” dotarł do pracownika Druteksu, który ma doskonale znać „rodzinę Gierszewskich, historię ich firmy i panujące w niej układy”. Według niego historia kreowana przez prezesa w zeszłotygodniowym wywiadzie dla „Pulsu Biznesu” ma formę artykułu sponsorowanego i mija się z prawdą.
„Fakt” dotarł do pracownika Druteksu, który ma doskonale znać „rodzinę Gierszewskich, historię ich firmy i panujące w niej układy”. Według niego historia kreowana przez prezesa w zeszłotygodniowym wywiadzie dla „Pulsu Biznesu” ma formę artykułu sponsorowanego i mija się z prawdą.
Gwoli przypomnienia - w rzeczonej rozmowie Gierszewski wyznał m.in., że jego żona nie interesuje się firmą, tylko zagranicznymi podróżami, a w 2018 r. za pełnienie obowiązków przewodniczącej rady nadzorczej otrzymała łącznie 2 mln zł, choć tak naprawdę „nigdy nic do firmy nie wnosiła”. Podkreślił również, że Grażyna Gierszewska w żadnym stopniu nie miała do czynienia z zakładaniem Druteksu.
Była to odpowiedź na słowa prawnika żony, który podał mediom informację o tym, że pierwsze maszyny dla firmy zostały zakupione dzięki spieniężeniu kolekcji złotych monet, które kobieta otrzymała od swojego ojca.
Firma z posagu
Tymczasem według anonimowego źródła dziennika, prezes wcześniej powtarzał, że firma powstała dzięki wsparciu rodziny. Przywołuje również książkę „Historia widziana zza okna”, w której Gierszewski wprost przyznaje, że kapitał początkowy zapewnił mu ożenek.
Tymczasem według anonimowego źródła dziennika, prezes wcześniej powtarzał, że firma powstała dzięki wsparciu rodziny. Przywołuje również książkę „Historia widziana zza okna”, w której Gierszewski wprost przyznaje, że kapitał początkowy zapewnił mu ożenek.
Informator poruszył również kwestię 2 mln zł, które Grażyna Gierszewska ma zarabiać za „niewnoszenie niczego do firmy”.
– Dziś prezes zachowuje się tak, jakby to on dawał swojej żonie kieszonkowe! Wcześniej pani Grażyna pobierała symboliczną wypłatę. Gdy mąż od niej odszedł do innej kobiety, upomniała się o wyższe wynagrodzenie, na które zgodził się zarząd. Takie same pobiera prezes i to od wielu lat – oburza się rozmówca.
Polska Gra o tron w Druteksie
Afera w Druteksie rozpoczęła się 18 lutego. Gierszewski złożył do prokuratury doniesienie o próbie nielegalnego przejęcia firmy przez córkę i zięcia, a następnie zwolnił z Druteksu wszystkich członków rodziny.
Polska Gra o tron w Druteksie
Afera w Druteksie rozpoczęła się 18 lutego. Gierszewski złożył do prokuratury doniesienie o próbie nielegalnego przejęcia firmy przez córkę i zięcia, a następnie zwolnił z Druteksu wszystkich członków rodziny.
Według żony i córki prezesa ma działać on pod wpływem nowe partnerki. Małżonka Gierszewskiego wydała również oświadczenie, w którym pisze, że firma została założona za pieniądze jej ojca, jednak gdański sąd okręgowy, który zajmował się tą sprawą, w zeszłym tygodniu orzekł, że prezes firmy jest jedyną osobą uprawnioną do decydowania o losach Druteksu.