Reklama.
Ledwie tydzień trwało zapisywanie się na nowe, wyposażone w funkcje elektroniczne dowody osobiste. Niewielka, oficjalnie licząca kilkaset sztuk partia została już nawet wysłana do odbiorców, ale Ministerstwo Cyfryzacji powiedziało: stop. Okazuje się, że feralna partia ma kluczową wadę – w trakcie produkcji nie wgrał się certyfikat podpisu osobistego.