Oddzwanianie po nieodebranym połączeniu wiele osób traktuje jako wyraz grzeczności czy szacunku dla osoby, która chciała się do nas dodzwonić. Jednak oddzwonienie na nieznany numer telefonu może zakończyć się straceniem pieniędzy.
Większość oszukanych osób opowiada, że wszystko zaczyna się od informacji o nieodebranym połączeniu. Na wyświetlaczu telefonu pojawia się nieznany numer. Odruchem wielu osób jest po prostu oddzwonić. I ten odruch wykorzystują oszuści.
Dzwonią oni na losowe numery z numerów o podwyższonej płatności licząc, że oddzwaniająca osoba zapłaci za połączenie. Fakt, że telefon zarejestrowany jest poza Europą sprawia, że bardzo trudno znaleźć jest posiadacza takiego numeru.
UKE podaje, że nieraz naciągacze próbują celowo przedłużać połączenia, by rachunek był jeszcze wyższy, emitując sygnał rozłączenia połączenia, które wciąż będzie naliczane, dopóki użytkownik sam nie naciśnie czerwonej słuchawki.
Telefon z Wyspy Wniebowstąpienia
Najbardziej „popularne” są numery zaczynające się od +53 (Kuba), +675 (Papua-Nowa Gwinea), czy +225 (Wybrzeże Kości Słoniowej), jednak pojawiają się także nowe, pochodzące z Wyspy Wniebowstąpienia, położonej na Oceanie Atlantyckim, 1600 kilometrów od wybrzeży Afryki.
- Jeśli tego nie zweryfikujemy i oddzwonimy, możemy sporo stracić - w zależności od stawek operatora, od kilkudziesięciu do nawet kilkuset złotych – uczula Magdalena Gluch junior product manager w firmie DAGMA.
Szczególnie wrażliwi na tego typu przekręty są pracownicy firm współpracujących z zagranicznymi kontrahentami, którzy często nie zwracają uwagi na numer kierunkowy, po prostu zakładając, że to może być jeden z klientów szukających kontaktu.
Powrót znanego oszustwa
Tego typu przekręty wracają co jakiś czas - wiele osób po prostu daje się na nie nabrać. Adam Haertle, założyciel serwisu Zaufana Trzecia Strona opowiadał w rozmowie z INNPoland.pl, jak przez nieuwagę stracił pieniądze na właśnie takim, zagranicznym telefonie.
Problem stał się na tyle poważny, że Urząd Komunikacji Elektronicznej oficjalnie przed nim ostrzegał. Doradzał, by w przypadku nabrania się na to oszustwo, złożyć reklamację u operatora. Należy jednak pamiętać, że nie zawsze zostanie uznana. Wówczas UKE zaleca próbę rozwiązania sporu za pośrednictwem postępowania mediacyjnego.