Ponad 160 tys. firm w Polsce wykonuje pracę tylko dla jednego klienta, działając jako jednoosobowa działalność gospodarcza i wystawiając tylko jedną fakturę miesięcznie. Planowany przez Ministerstwo Finansów „test przedsiębiorcy” może zablokować te biznesy jako próby ominięcia zatrudnienia na umowę o pracę. – Nie sposób przyglądać się takim działaniom rządu bez pewnych obaw – ocenia Michał Pawlik, prezes fintechu SMEO.
Przeciw Konstytucji biznesu
Ministerstwo raz zapowiada „test przedsiębiorcy”, innym razem się z pomysłu wycofuje. Jednak Aktualizacja Planu Konwergencji nie pozostawia wątpliwości - test ma być wprowadzony już w przyszłym roku. Przeciwne jest temu środowisko biznesowe, które uważa, że pomysł Ministerstwa Finansów jest sprzeczny z uchwaloną w zeszłym roku Konstytucją biznesu.
Jak zauważa Michał Pawlik, Konstytucja biznesu zapewniała m.in. rozstrzyganie wątpliwości na korzyść przedsiębiorców. Tymczasem przeprowadzane przez resort finansów testy zależności ekonomicznej i organizacyjnej między kontrahentami budzą liczne wątpliwości, czy zapisy z Konstytucji będą prawomocne.
– W teście badane były zależność ekonomiczna i organizacyjna - czyli wypadki, gdy jeden klient lub odbiorca usługi odpowiada za przynajmniej 75 proc. dochodu lub to klient decyduje ściśle o działaniach przedsiębiorcy prowadzącego jednoosobową działalność gospodarczą - np. o jego godzinach pracy. Nietrudno mi wyobrazić sobie sytuacje, np. w branży budowlanej, kiedy to pracujący na dużej budowie podwykonawca w ciągu roku uzyskuje dochód w znaczącym stopniu z jednego kontraktu. Podobnie zresztą jest także przy dużych projektach IT – tłumaczy Pawlik.
Sprzeczne komunikaty
Co ciekawe, pomysłem resortu finansów nie jest zachwycona Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii. We wczorajszej rozmowie z radiem TOK.FM przyznała, że propozycja może mieć niekorzystny wpływ na polskich przedsiębiorców.
– Znaczna część osób zarejestrowanych w Centralnej Ewidencji Gospodarczej jest przedsiębiorcami, więc będziemy tutaj bardzo ostrożni po to, aby te podejścia nie były bardzo restrykcyjne. Jeżeli miałoby się to tylko ograniczać do analizy faktur, to pewnie jest to jakaś przestrzeń do uzgodnienia. Natomiast jesteśmy bardzo sceptyczni co do tego projektu – oceniła.
Minister dodała, że na temat testu przedsiębiorcy będą jeszcze prowadzone dyskusje. – Ja na pewno będę osobą, która będzie racjonalizować to podejście – zapowiedziała.
Niepokój wzbudza również fakt, że w kontekście „testu przedsiębiorcy”, który został umieszczony w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa, nie ma żadnego projektu ani harmonogramu działań. Chaos organizacyjny i sprzeczne komunikaty dają wrażenie, że planowany test sprawi więcej szkody, niż pożytku.