Polacy na prywatne leczenie wydają rocznie ok. 22 mld zł. Jak się jednak okazuje, nie przekłada się to na stan prywatnych gabinetów. Te zadłużone są łącznie na ok. 100 milionów złotych. Jedną z przyczyn sytuacji jest rozdrobnienie rynku i brak możliwości konkurowania z wielkimi sieciami.
Takie dane podaje Krajowy Rejestr Długów. Zaległości obejmują przychodnie i gabinety lekarskie, a także pozostałą działalność w zakresie prywatnej opieki zdrowotnej, jak gabinety rehabilitacyjne i fizjoterapeutyczne czy laboratoria medyczne. Przy czym stanowcza większość z nich to jednoosobowe działalności gospodarcze.
Jeszcze pięć lat temu, prywatne gabinety zadłużone były łącznie na ok. 10 milionów. To oznacza dziesięciokrotny wzrost łącznego zadłużenia. - Obecnie w naszej bazie danych figuruje 2 164 dłużników, którzy mają do oddania średnio 46 427 zł. Pięć lat temu było ich 904, a średni dług wynosił 11 tys. złotych - mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów cytowany w komunikacie prasowym.
Pieniądze przeznaczyli na rozwój biznesu
Większość zadłużonych wzięła kredyt w bankach i przeznaczyła go na rozwój gabinetu - między innymi na zakup wyposażenia. Gabinety też inwestują w rozwiązania internetowe - na przykład możliwość umawiania wizyt czy odbierania wyników. Te dwie ostatnie są coraz ważniejszym czynnikiem, który wpływa na wybory pacjentów.
Następne w kolejce do odzyskania pieniędzy od prywatnej służy zdrowia są firmy windykacyjne oraz fundusze sekurytyzacyjne, do których trafiły długi pierwotnych wierzycieli, głównie z sektora finansowego.
Rekordzistą pod względem zadłużenia jest prywatna praktyka lekarska z Krakowa, która ma 3 zobowiązania na łączną kwotę 1,5 mln zł wobec funduszu sekurytyzacyjnego.
Najwięcej zaległości mają prywatne przychodnie i gabinety z województwa mazowieckiego - prawie 23 mln zł. Kolejny jest Śląsk z niemal 12 mln zł niespłaconych zobowiązań, a za nim Wielkopolska z kwotą 9,5 mln zł.
Polacy w kolejkach do prywatnych gabinetów
A Polacy coraz chętniej wybierają prywatne gabinety. Z jednej strony winne są kolejki do publicznych placówek, z drugiej strony przekonanie o lepszym wyposażeniu gabinetów czy lepszym traktowaniu za pieniądze.
Według ostatnich danych firmy badawczej PMR w 2017 r. rodacy wydali na prywatne usługi medyczne niebagatelną kwotę 22 mld zł. W ciągu kilku najbliższych lat jego wartość osiągnie 31 mld zł. Największą część tego tortu zgarną jednak duże sieci gabinetów, które stać na współpracę z dużymi firmami czy wydatki marketingowe.
Jednak powoli nawet im kończą się możliwości rozwoju. Sytuacja w polskich szpitalach jest coraz gorsza. – Lekarzy jest za mało. Nawet prywatne placówki są już niewydolne W wielu placówkach doszło już do tego, że dyrektorzy wyrywają sobie pracowników z rąk.