Zerowa stawka podatkowa dla wszystkich młodych osób, niezależnie od formy zatrudnienia. Kwota limitu zarobków jako pierwszy próg podatkowy. Do tego niższe podatki dla wszystkich. Takie pomysły chce wprowadzić w życie premier. I to wbrew zapowiedziom minister finansów.
W połowie kwietnia minister finansów Teresa Czerwińska ogłosiła, że "skalibrowała piątkę Kaczyńskiego". Jej propozycje nie były dla podatników tak korzystne, jak można było sądzić po wcześniejszych zapowiedziach premiera Morawieckiego. Mimo wszystko i tak można było zaoszczędzić całkiem przyzwoitą sumę – prawie 3000 zł rocznie. Mimo sporej liczby warunków.
Po pierwsze minister finansów chciała, by korzystniejsze metody rozliczania się z fiskusem dotyczyły tylko osób na etacie. Tak samo też w przypadku tzw. PIT dla młodych. To jednak nie wszystko. Teresa Czerwińska chciała wprowadzić od 2020 roku nowy próg podatkowy. Obowiązywałby on osoby, zarabiające do wspomnianych wcześniej 42 764 zł. Zapłaciłyby one nie 18, ale 17 proc. podatku.
Premier wyrzuca propozycje ministerstwa do kosza
Możemy jednak o tych planach zapomnieć. Premier Morawiecki, w rozmowie z serwisem wp.pl, zapowiedział, że propozycje minister finansów są już nieaktualne.
- Krótko mówiąc, jesteśmy na etapie konsultacji społecznych, ale będzie tak, jak zapowiedzieliśmy - stwierdził Morawiecki.
Ze zmian najbardziej ucieszą się osoby poniżej 26 roku życia. Zerowa stawka podatkowa ma obowiązywać każdego, niezależnie od rodzaju zatrudnienia. Ponadto, każdy kto do tej pory łapał się na pierwszy próg podatkowy ucieszy się z obniżenia go o jeden punkt procentowy - z 18 do 17 proc.
Nieco mniej mogą cieszyć się najwięcej zarabiający. Premier zapowiedział bowiem zniesienie 30-krotności limitu składek na ZUS. W tym roku osoby, które zarabiają ponad 142 950 zł - powyżej tej kwoty nie muszą opłacać składek na ubezpieczenie emerytalno-rentowe.