Producenci i sprzedawcy lodów i napojów zacierają z radości ręce. Reszta przedsiębiorców może je co najwyżej załamać – upał to koszmar dla większości firm. Koszty prowadzenia biznesu rosną jak oszalałe, produktywność zaś spada.
Na upałach wygrywają producenci wód czy lodów. Ale ekstremalnie wysoka temperatura nie pomaga już np. browarom – pisze Rzeczpospolita. Owszem, może i pijemy więcej piwa, ale jego produkcja w takich warunkach jest niezłym wyzwaniem.
Wysoka temperatura zmusza firmy – od biur po sklepy – do inwestowania w klimatyzację, co nabija potem ich bieżące koszty. Coraz częstsze korzystanie z chłodzenia – także w domach – zwiększa zużycie prądu. A to jest wyzwaniem dla i tak momentami przeciążonego systemu energetycznego.
Tymczasem wysoka temperatura wody w rzekach może spowodować problemy z chłodzeniem bloków w elektrowniach. Podczas upałów nawet z kranów – po odkręceniu kurka oznaczonego kolorem niebieskim – leci ciepła lub letnia woda. Tymczasem nie tylko elektrownie potrzebują wody zimnej – jest ona mile widziana w wielu innych firmach produkcyjnych.
Rośnie też zużycie wody w wodociągach, co może prowadzić do problemów z bieżącym zaopatrzeniem i do ograniczeń. Takie sygnały pojawiły się już w Skierniewicach czy Opolu.