Sklepy zapłacą podatek handlowy, ale fiskus tych pieniędzy nie weźmie. Prawdę mówiąc, to nikt nie będzie miał dostępu do tych pieniędzy, aż zostanie wyjaśnione, czy danina jest w ogóle legalna.
Rząd planuje zmusić sieci handlowe do wpłacania świadczenia na specjalne subkonta – podaje money.pl. Pieniądze, które na nie trafią, będą zamrożone, a to, czy trafią do skarbówki, czy z powrotem do sklepów zależy od Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Przegrana bez ryzyka
Podatek teoretycznie funkcjonuje od dwóch lat, ale w praktyce pobór został zawieszony po zaskarżeniu go do TSUE.
Plan ma sprawić, że zniknie ryzyko zamieszania związanego z ewentualną przegraną rządu. Rozwiązanie pozwoli na ściąganie podatku i nietracenie potencjalnych wpływów.
Trybunał UE przyznał rację rządowi PiS
W maju pisaliśmy o tym, że Trybunał Sprawiedliwości uznał, że Komisja Europejska popełniła błąd, uznając podatek od supermarketów za pomoc państwa dla innych podmiotów handlowych. Miał być to bat rządu na zagraniczne sieci handlowe, ale zablokowała go KE. Okazało się, że niesłusznie.
Rząd chce ściągnąć nawet 2 mld zł rocznie
Podatek od sieci handlowych może wejść już za dwa miesiące – pisaliśmy ostatnio w INNPoland. Nikt nie ma złudzeń, że 2 miliardy rocznie podatku sfinansują klienci takich sklepów, jak Biedronka, Lidl czy Rossmann.