Ministerstwo Infrastruktury przyspieszyło z pracami nad nowymi zasadami ruchu drogowego. Nowe przepisy miałyby wejść w życie jesienią. Kierowcy oceniają je pozytywnie, ale niestety przynajmniej jeden z przepisów będzie niekiedy zachętą dla drogowych cwaniaków.
W uzasadnieniu projektu resort ministra Adamczyka wyjaśnił, że Polska stała się "krajem dynamicznego rozwoju sieci drogowej" – mimo, iż od 2,5 roku nie oddaliśmy ani kilometra nowej autostrady. A wraz z rozwojem dróg przybywa też samochodów i korków na drogach. Urzędnicy napisali też, że w innych krajach mamy do czynienia z wyższym poziomem kultury na drodze, z czym akurat trudno polemizować.
Korytarz życia
Po pierwsze obowiązkowe będzie tworzenie tzw. korytarza życia. Wszystko polega na tym, że kierowcy stojący w korku na drodze o dwóch pasach w jednym kierunku zjeżdżają na pobocza, pozostawiając wolny środek drogi. Dzięki temu karetka, policja i straż pożarna mogą dojechać w miarę szybko na miejsce wypadku.
Uwaga – tworzenie korytarzy życia będzie też obowiązkowe, jeśli przez korek będzie chciał przejechać polityk w limuzynie z syreną i migającymi niebieskimi światłami. Będziemy mieli obowiązek go w ten sposób przepuścić.
Jeśli droga ma więcej, niż dwa pasy w jednym kierunku, korytarz życia będzie organizowany pomiędzy skrajnym lewym i drugim od lewej pasem. Kierowcy na prawych pasach powinni jednak ułatwić zjechanie na bok tym z lewej.
Jazda na suwak
Druga sprawa, którą chce unormować ministerstwo, to tzw. jazda na suwak. Kiedy kończy się jeden z pasów ruchu, należy jechać nim do końca a kierowca z boku będzie miał obowiązek nas wpuścić.
Auta powinny wjeżdżać naprzemiennie, po jednym. To akurat zasada dość często już stosowana, ale nie ujęta w przepisach. Mamy nawet znaki zalecające takie właśnie postępowanie.
Problem w tym, że w wielu miastach kierowcy korzystają z szybkich objazdów. Na wielu drogach wystarczy ominąć korek z prawej lub lewej strony jakąś osiedlową drogą i wjechać na nią tuż przed zakorkowanym skrzyżowaniem. Wiele osób nie chce wpuszczać takich "drogowych cwaniaków", teraz będą miały jednak obowiązek to zrobić.
Jest jeszcze jedna ważna sprawa – zdarza się, że z trzech pasów drogi pozostaje jeden, środkowy. Kierowca nim jadący będzie musiał najpierw wpuścić samochód ze swojej prawej, potem z lewej a sam pojedzie na końcu.