Pierwsza dama nie dostanie pensji. Nieoficjalnym powodem tego stanu rzeczy ma być brak entuzjazmu Pałacu Prezydenckiego w kwestii wypłaty dla małżonki głowy państwa.
Na własne życzenie
Jak podaje środowa „Rzeczpospolita”, Agata Kornhauser-Duda, która dla pracy jako pierwsza dama zrezygnowała z posady nauczycielki, nie otrzyma pensji na własne życzenie. Pragnie sprawować funkcję w pełni pro publico bono. Z tego samego założenia wychodzi jej mąż, prezydent Andrzej Duda, mimo że co miesiąc musi uiszczać składki ZUS na żonę.
– Ten punkt nie znalazł się póki co w planie komisji, a do końca kadencji są tylko dwa posiedzenia Sejmu i sporo ustaw na tzw. wczoraj – komentuje w rozmowie z "Rz” Urszula Rusecka z PiS, przewodnicząca Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
I najprawdopodobniej się nie znajdzie. Pierwsza dama nie jest zainteresowana pensją, ponadto obawia się, że wynagrodzenie mogłoby wzbudzić „mieszane odczucia u wyborców”.
Czym zajmuje się pierwsza dama?
To już druga nieudana próba przyznania pensji pierwszej damie - pierwszy pomysł padł w 2016 r. Z podobnym postulatem wystąpiła w zeszłym roku Anna Komorowska, żona byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Czym zajmują się małżonki prezydentów, które mimo pracy na pełen etat nie są wynagradzane? Odwiedzają przedszkola, przecinają wstęgi, towarzyszą mężom w wizytach zagranicznych czy wraz z nim podejmują ważnych gości w pałacu przy Krakowskim Przedmieściu.