Słynna stadnina koni arabskich w Janowie Podlaskim w 2018 roku odnotowała 3 mln 273 tys. złotych straty. Wystarczyły cztery lata rządu PiS, by z dochodowej dotąd inwestycji znikło ok. 6,4 mln zł. To jeszcze nie koniec – okazuje się, że żyjące tam zwierzęta przetrzymywane są w skandalicznych warunkach.
Złe finanse, jeszcze gorsze warunki
O sprawie donosi dziennikarz RMF FM Paweł Balinowski, któremu udało się dotrzeć do rocznego sprawozdania finansowego stadniny i kontroli przeprowadzonej przed Departament Nadzoru nad Spółkami Krajowego Ośrodka Rolnictwa w sprawie warunków przetrzymywanych tam zwierząt.
Z dokumentów wynika, że stadnina w Janowie Podlaskim zamknęła 2018 rok ze stratą rzędu 3 237 243 zł. Strata jest dwa razy większa niż w 2017 r. Jeszcze trzy lata wcześniej ośrodek osiągał 3,2 mln złotych dochodów, co oznacza, że w tym czasie z kasy stadniny znikło ok. 6,4 mln zł.
Jeszcze gorszych wieści dostarczyły wyniki kontroli warunków, w jakich żyją zwierzęta. W przypadku przechowywania koni arabskich zastrzeżeń nie ma. Jednak bydło, na których hodowli stadnina miała zarabiać, przetrzymywana jest w „dramatycznie złych warunkach sanitarno-higienicznych, żywieniowych”.
– Kontrolerzy wskazują, że ściany, ściółka i same zwierzęta są oblepione zaskorupiałymi odchodami. Zanieczyszczona odchodami ma być również woda, którą piją krowy – zauważa stacja.
Wystarczyły rządy PiS
Słynna na cały świat stadnina koni arabskich w Janowie Podlaskim przez lata przynosiła milionowe zyski. Dzisiejszy Pride of Poland jest zaledwie cieniem niegdyś prestiżowej aukcji koni.
Problemy stadniny rozpoczęły się od czasu przejęcia władzy w Polsce przez PiS. Kierownictwo i kadra, która zajmowała się końmi od wielu lat została „wysadzona z siodła” i zastąpiona zaufanymi ludźmi rządzącej partii. W 2015 r. uległa również „przebranżowieniu” - od 2015 r. zaczęła zarabiać na hodowli bydła i sprzedaży mleka.