American Airlines promują połączenie do Krakowa... wódką.
American Airlines promują połączenie do Krakowa... wódką. YouTube (screen)

American Airlines, największe linie lotnicze na świecie, otwierają nowe połączenie do Krakowa. Postanowiły promować je skojarzeniami z wódką. Połączenia do innych miejsc reklamują w bardziej kulturalny sposób. Co na to eksperci?

REKLAMA
O kontrowersyjnej kampanii amerykańskich linii donosi BusinessInsider.pl. Ma ona promować nowe połączenia przewoźnika, który dysponuje flotą półtora tysiąca samolotów i obsługuje 350 kierunków.
Jednym z nowych będzie Chicago – Kraków. Pierwsze samoloty AA na tej trasie mają się pojawić w 2020 roku. Loty mają odbywać się pięć razy w tygodniu – donosi portal Rynek Lotniczy. Trasa obsługiwana będzie Boeingami 787-8. Pierwszy lot wystartuje 7 maja. Połączenie będzie sezonowe, ostatni rejs w sezonie letnim jest zaplanowany na 23 października 2020 roku. Być może oznacza to, że wizy do USA faktycznie zostaną szybko zniesione.
W mediach społecznościowych pojawił się spot, który z jednej strony bazuje na nowym trendzie ASMR i odwołuje się do zmysłów, z drugiej - opiera się na prostym stereotypie. American Airlines zachęcają bowiem, by przelecieć do Krakowa po to, by... napić się wódki z przyjacielem.
Inne nowe miasta, do których dolecą linie American Airlines to m.in. Tel-Awiw, Budapeszt, Casablanca czy Praga. Są one promowane odpowiednio odgłosami plaży, rejsem po Dunaju, wizytą na targu przypraw i w teatrze marionetek.
Ale czemu właśnie wódka?
Pytani przez dziennikarzy eksperci nie są zachwyceni skojarzeniem Krakowa z wódką. W końcu to miasto ma turystom o wiele więcej do zaoferowania, niż alkohol.
– To miasto, w którym na bazie dziedzictwa kulinarnego, produktów regionalnych i filozofii slow food rozwija się nowoczesna gastronomia. Doceniła to Europejska Akademia Gastronomiczna, która nadała Krakowowi tytuł Europejskiej Stolicy Gastronomicznej 2019 roku – mówi dziennikarzom Iga Chylicka z biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa, odpowiedzialna za tematy kulturalne i turystykę.
Z drugiej strony w 2018 roku turyści z USA stanowili jedynie 2,6 proc. wszystkich zagranicznych turystów w Krakowie, wynika z danych Małopolskiej Organizacji Turystycznej. Więc może każdy sposób na ich przyciągnięcie jest dobry?