Sam dostarczył przesyłkę, którą wcześniej wysłał do klienta FedExem. Miał dość tygodnia czekania, aż ktoś weźmie jego paczkę z magazynu i przeniesie kilka ulic dalej. Specjalnie pojechał po to z Gdańska do Bydgoszczy.
Nietypową sytuację opisuje portal Subiektywnie o finansach, prowadzony przez znanego dziennikarza Macieja Samcika. Do serwisu zgłosił się czytelnik, opisując niewiarygodną sytuację, jaka go spotkała.
Pan Jerzy w piątek 19 lipca wysłał paczkę z Gdańska do Bydgoszczy. W poniedziałek sprawdził status przesyłki. Była w magazynie firmy w Bydgoszczy. Była tam także w środę, więc w czwartek – 6 dni po wysłaniu paczki – pan Jerzy napisał do firmy FedEx e-maila.
– Wygląda na to, że jutro będę musiał sam dostarczyć swoją przesyłkę, jadąc specjalnie z Gdańska, by przewieźć ją w Bydgoszczy z Waszego magazynu parę ulic dalej. Dlaczego przyjmujecie przesyłki, skoro nie macie ich kim rozwozić? – zagroził.
Wziął sprawy we własne ręce
Niewiele to dało, więc zadzwonił do biura, gdzie dowiedział się tylko tyle, że firma szuka kuriera na rejon Bydgoszczy. Spełnił więc swoją groźbę – wsiadł w samochód, odebrał paczkę z biura FedEx w Bydgoszczy i przewiózł siedem kilometrów dalej do odbiorcy. W biurze FedEx nie usłyszał żadnego „przepraszam”. Natknął się tylko na innych klientów samodzielnie odbierających swoje paczki.
Serwis Subiektywnie o finansach zapytał FedEx o tę sytuację, ale jeszcze nie doczekał się odpowiedzi.