Projekt ustawy, która ma rozwiązać problem OFE, przewiduje, że zgromadzone pieniądze trafią na prywatne indywidualne konta emerytalne lub na konta w ZUS. Niestety prace nad ustawą zostały zawieszone i ruszą ponownie dopiero po wyborach.
Projekt ustawy został zaprezentowany w maju. Jej zadaniem jest uporanie się z problemem, jakim jest OFE. Wszystkie pieniądze, które w tym momencie znajdują się w funduszu (162 mld zł), mają trafić na prywatne indywidualne konta emerytalne członków OFE lub do ZUS.
O opóźnieniu rządowych prac nad OFE donosi Rzeczpospolita. Rząd zamierza kontynuować prace, ale dopiero po wyborach. – Jeśli wygramy, a mamy nadzieję, że tak się stanie, wrócimy do tej sprawy po wyborach. Przekształcenie OFE nastąpi w takim przypadku od 1 lipca przyszłego roku – mówi dziennikowi osoba powiązana z rządem.
– Rząd odkłada prace nad likwidacją OFE, bo nie chce w kampanii wyborczej kłuć w oczy 15-proc. prowizją, którą zamierza pobrać przy tej okazji – mówi dziennikowi anonimowe źródła z jednej z instytucji finansowych zaangażowanych w rynek OFE.
Zmiany w systemie emerytalnym wprowadzą w przyszłości chaos
– Nie jesteśmy w stanie dojść, ile zgromadziliśmy na emeryturę i ile możemy mieć na starość – alarmowała w kwietniu profesor z SGH i była wiceminister pracy Agnieszka Chłoń-Domińczak.
162 miliardy złotych z naszych kont w OFE, trafi na nasze prywatne, indywidualne konta emerytalne. Co dalej, zależeć będzie od właściciela konta – zapowiedział premier Mateusz Morawiecki.
Właściciele kont – i przelanych na nie środków – będą mieli możliwość przekazania ich do ZUS, ewentualnie pozostawienia na IKE. Przeniesienie pieniędzy do IKE będzie obciążone opłatą przekształceniową w wysokości 15 proc. zgromadzonych środków.