Zgodnie z tradycją, na kilka tygodni przed ogłoszeniem laureatów nagrody Nobla, świat naukowy przyznaje inne, znacznie bardziej osobliwe wyróżnienia. Ig Noble, czyli tzw. antynoble, honorują badania, które "najpierw wywołują śmiech, ale potem zmuszają do myślenia". W tym roku jedną z nagród otrzymali Polacy, którzy badali... namagnesowane karaluchy.
Nagrody rozdane zostały już po raz 29. podczas ceremonii na Uniwersytecie Harvarda. Ich laureaci nie mieli jednak okazji zbyt długo smakować zwycięstwa w świetle reflektorów, gdyż triumfalne przemowy - jak co roku - przerywała im po minucie specjalnie zaangażowana do tego ośmiolatka.
- Przestań, proszę. Znudziłam się - tymi okrutnymi słowami dziewczynka wyrzuca ze sceny zwycięzców, którzy usiłują przemawiać dłużej niż minutę. Na pocieszenie laureaci otrzymują banknot 10 trylionów dolarów Zimbabwe. Niestety, waluta ta już dawno temu wyszła z użycia...
Namagnesowane karaluchy
Nagrodzone badanie, w którym brali udział m.in. polscy naukowcy - Agnieszka Górecka, Aleksandra Urbanek i Tomasz Paterek - dotyczyło namagnesowania żywych i martwych
karaluchów. Naukowcy odkryli, że żywe karaluchy, a także inne owady wydają się być zdolne do wykrywania pól magnetycznych i mogą się same magnesować - jednak żywe karaluchy rozmagnesowują się znacznie szybciej niż martwe.