Szef sieci Tesco Dave Lewis złożył rezygnację i odejdzie ze stanowiska latem przyszłego roku. Informacja ta zaszokowała świat handlowy: Lewis to bowiem człowiek, który uratował brytyjską sieć przed bankructwem. Kiedy pięć lat temu obejmował stery, miała ona ponad 6 mld funtów straty. Teraz jest na plusie.
Swoją decyzję Lewis ujawnił podczas konferencji wynikowej: zaraz po informacji o 494 mln funtów zysku w pierwszej połowie 2019 r.
– Uważam, że kadencja prezesa powinna trwać jedynie przez określony czas i to jest dobry moment na przekazanie pałeczki – cytuje Dave'a Lewisa BBC.
Ze stanowiska Lewis odejdzie latem przyszłego roku. Prezesem Tesco był przez pięć lat. Kiedy obejmował tę funkcję, sieć była w ogromnych tarapatach finansowych: sprzedaż spadała na łeb na szyję, a strata w 2014 r. wyniosła rekordowe 6,4 mld funtów.
Lewisa zastąpi w Tesco Ken Murphy, pracujący dotychczas w Walgreens Boots Alliance, firmie będącej właścicielem Boots, jednej z największych sieci drogerii w Wielkiej Brytanii.
Kłopoty Tesco w Polsce
Tymczasem polskie sklepy sieci mają spore problemy. Polski oddział Tesco zakończył rok finansowy 2018/2019 ze stratą ok. 55 mln zł i zamyka kolejne nierentowne sklepy. Jak informowaliśmy w INNPoland.pl, w ramach zwolnień zbiorowych pracę w Tesco straci ponad 2 tys. osób.
W pozostałych sklepach Tesco planuje znacząco zredukować powierzchnię sprzedaży i asortyment, przekształcając je w hipermarkety kompaktowe – informuje serwis wiadomościhandlowe.pl.