To dopiero była sensacja: eksplorujący "ciemną" stronę Księżyca chiński łazik Yutu 2 przesłał na Ziemię zdjęcia niezidentyfikowanej szklistej substancji, opisanej pierwotnie jako "żelowata", otwierając pole do spekulacji na temat tego, co jeszcze może kryć nieznana strona naszego satelity. Okazuje się jednak, że substancję tę znaleźliśmy na Księżycu już wcześniej.
Sensacyjne doniesienia chińskich mediów o "dziwnej, żelowatej substancji" okazały się niestety być mocno na wyrost.
Ciało stałe, które już znamy
Jak tłumaczy portalowi space.com Clive Neal, naukowiec badający naszego satelitę, chińskie znalezisko to najprawdopodobniej po prostu... szkło. Powstaje ono w wyniku uderzenia o powierzchnię Księżyca asteroid i zostało już znalezione w 1972 r. przez misję Apollo 17.
Do podobnych wniosków doszedł Dan Moriarty z NASA po dokładnej analizie zdjęcia udostępnionego przez Chińską Narodową Agencję Kosmiczną: – Kształt fragmentów jest dość podobny do innego materiału w tym rejonie. Mówi nam to, że zarówno ten materiał, jak i materiał go otaczający mają podobną historię.
Chiny na Księżycu
Autor zdjęcia, o które jest tyle zamieszania to łazik Yutu 2, będący częścią chińskiej misji księżycowej Chang'e 4, która wylądowała na początku roku po "ciemnej" stronie Księżyca. (Mowa, oczywiście, nie dosłownie o ciemnym miejscu, a o przeciwległej wobec nas stronie Księżyca, na którą dotychczas się nie zapuszczaliśmy.)
Dotychczas przejechała ona łącznie 289 m przez o nazwie Von Karman, który powstał prawdopodobnie wskutek kosmicznego zderzenia z dużym obiektem w pierwszej fazie istnienia Księżyca. Tylko tyle, gdyż – i tak wolny z natury – łazik musi dodatkowo hibernować podczas trwających dwa tygodnie księżycowych nocy, kiedy temperatury spadają do ok. minus 190 stopni Celsjusza.