Od Bożego Narodzenia do Trzech Króli, jak Polska długa i szeroka, słychać eksplozje petard, rakiet i innych fajerwerków. Ale coraz więcej osób na świecie, w tym w Polsce, przekonuje się, że można inaczej. Że da się świętować bez straszenia zwierząt, budzenia śpiących dzieci i przyprawiania o zawał sąsiadów.
Rozwiązaniem na miarę XXI wieku są tzw. silenty. To po prostu ciche fajerwerki. Nie są bezgłośne, i tak eksplodują, świszczą i gwiżdżą, ale wydawane przez nie dźwięki nie włączają alarmów w samochodach.
– Ciche fajerwerki różnią się przede wszystkim efektami, jakie są widoczne dla obserwujących pokaz. W asortymencie tych produktów znajdują się ciche efekty, takie jak ogony, kolorowe spadające liście, wodospady, różnokolorowe stroboskopy, miny, kolorowe fale, wulkany – tłumaczy w rozmowie z INNPoland.pl przedstawiciel Fundacji Rozwoju i Edukacji Pirotechnicznej.
– W przypadku tradycyjnych fajerwerków również są możliwe do osiągnięcia, ale występują wymieszane z głośnymi efektami. W przypadku cichych fajerwerków mówimy o ścisłej selekcji – dodaje ekspert.
W Polsce trwa coroczna dyskusja o tym, co robić w sylwestra. I ile jakich fajerwerków warto kupić. Z jednej strony są osoby, którym "strzelanie" przeszkadza. I trudno się temu dziwić. To na przykład właściciele psów, kotów i innych zwierząt domowych. Głośne eksplozje wywołują u nich stres i niejeden domowy futrzak odszedł do krainy wiecznych łowów po wysłuchaniu noworocznej kanonady.
Psy potrafią zerwać się ze smyczy i pędzić na złamanie karku, byle dalej od obłędnego hałasu. Inne zwierzaki chowają się w łazienkach, szaleją. To poważny problem również dla rodziców małych dzieci, budzących się podczas kanonady. Nie mówiąc już o osobach z zespołem stresu pourazowego czy innymi dolegliwościami sprawiającymi, że hałas jest dla nich bardzo przykrym (eufemistycznie mówiąc) doświadczeniem.
Cierpi również dzika przyroda. Okropny widok mieli w 2010 roku mieszkańcy Beebe w Arkansas, gdy po sylwestrze znaleźli na ulicach 5 tysięcy martwych kosów czerwonoskrzydłych. Okazało się, że specyficzne warunki meteorologiczne spotęgowały odgłosy fajerwerków i ptaki zginęły podczas masowej ucieczki.
Jak działają ciche fajerwerki?
– Fundacja Rozwoju i Edukacji Pirotechnicznej jako pierwsza zaczęła głośno mówić o produkcie, jakim są ciche fajerwerki. Na razie przed nami długa droga, ponieważ zakomunikowanie rynkowi, że istnieje wybór i wcale nie trzeba rezygnować ze strzelania w trosce o zwierzęta czy małe dzieci to czasochłonny proces. Na pewno chcemy podkreślać w naszych materiałach, że klient może wybrać ciche fajerwerki o podobnych parametrach. Obecnie poprzez stworzenie plakatu edukacyjnego, który mówi o tym, jak dbać o zwierzęta podczas sylwestra, namawiamy właścicieli czworonogów na wybór ciche pirotechniki – mówi nam przedstawiciel FRiEP.
Tzw. ciche fajerwerki nie powodują huku, a hałas który emitują jest mocno zredukowany. Nie można oczywiście powiedzieć, że są bezgłośne, ale dźwięki są o wiele mniej słyszalne. Brzmi to bardziej jak popcorn w mikrofalówce, niż nadciągająca Armia Czerwona z całym swoim arsenałem katiusz i armat.
Warto jednak zauważyć kilka spraw. Po pierwsze – w fajerwerku ciągle mamy do czynienia z eksplozją i nigdy nie będzie ona bezgłośna. Są osoby, którym ciche fajerwerki nie przypadły do gustu, bo i tak hałasują. Po drugie – przyjmują one formy, które i tak najczęściej niezbyt mocno hałasują. Fontanny, komety, rakiety z kolorowymi ogonami najczęściej i tak towarzyszą tradycyjnym pokazom. Na razie nikt nie wymyślił tradycyjnych fajerwerków, z dużymi efektami, którymi dałoby się strzelać we względnej ciszy.
– Do zeszłego roku ciche fajerwerki były w ofertach wszystkich firm, ale nie były specjalnie popularne. W tym roku spotkały się już z większym zainteresowaniem klientów, między innymi przez to, że jako Fundacja zaczęliśmy komunikować rynkowi taką możliwość. Najpopularniejsze ciche fajerki to wulkany, rzymskie ognie i zimne ognie – mówi nam przedstawiciel FRiEP.
Imprezy bez strzelania
Co ciekawe, użycie cichych sztucznych ogni rozważa też Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Zapowiedział to antenie Antyradia Jurek Owsiak. W zeszłym roku podczas styczniowego finału WOŚP zrezygnowano z pokazu fajerwerków, ograniczając się do tradycyjnego “światełka do nieba”. Również w tym roku WOŚP pracuje nad cichszą opcją, jak zapewnia nas rzecznik Orkiestry, Krzysztof Dobies. Na mówienie o szczegółach jest jednak za wcześnie.
Z drugiej strony oburzeniu na decyzje WOŚP oraz władz Warszawy nie było końca. Mnóstwo osób poczuło się wręcz obrażonych, że odbiera im się coś, co lubili i chcieli pokazywać dzieciom. Argumentowali, że to przecież tradycja, jedyna taka noc w roku i fajerwerki należą się jak psu zupa.
Mimo wszystko na całym świecie mamy trend polegający na odchodzeniu od głośnych fajerwerków. I można przypuszczać, że nie ucichnie. Prędzej ucichną fajerwerki.