Rządowi kurczą się pieniądze, a w takich przypadkach sięga po najcięższe działa, czyli kontrowersyjne, acz dochodowe ustawy, które stara się przepchnąć jak najszybciej. Już w marcu kilka z nich – m.in. oskładkowanie umów zlecenia, wyższa akcyza na papierosy i alkohol czy ograniczenie zasiłków chorobowych - ma ostatecznie wejść w życie.
Pilne poszukiwanie pieniędzy
O planach PiS-u na przyszły rok przypomina Leszek Kostrzewski z „Gazety Wyborczej”. Jak zauważa, rząd żwawo poszukuje źródeł dofinansowania po tym, jak Jarosław Gowin zawetował projekt ustawy likwidującej limit 30-krotności ZUS, pozbywając tym samym budżet ponad 5 mld złotych. Jednak tragedii nie ma, gdyż w zanadrzu czeka cały arsenał złotówkodajnych ustaw.
Jedną z ważniejszych będzie zmiana w wypłatach zasiłków chorobowych. Od marca okres wyczekiwania na pieniądze z ZUS zwiększy się z 30 dni na 90, co oznacza, że pracownicy, którzy będą chcieli otrzymać zasiłek chorobowy, będą musieli udowodnić, że przez ostatnie trzy miesiące od zachorowania byli zatrudnieni i ubezpieczeni.
Zmiany dotkną również przedsiębiorców płacących składkę dobrowolną - u nich okres wyczekiwania z 90 dni zwiększy się aż do 180 dni - oraz osób starających się o zasiłek macierzyński lub opiekuńczy. Dotychczas nie musiały one udowodnić żadnego okresu pracy i ubezpieczenia wcześniej, jednak niedługo zacznie obowiązywać ich ta sama zasada co pracowników i przedsiębiorców.
Umowy zlecenia
Kolejną zmianą przynoszącą ok. 2,5 mld złotych do budżetu ma być oskładkowanie umów zleceń. Jak przypominaliśmy w INNPoland.pl, kilka lat temu umowy zlecenia zostały objęte składkami liczonymi od pensji minimalnej. Dziś rząd patrzy łakomym okiem na pieniądze, które uciekają ZUS-owi i zamierza je oskładkować, również w przypadku studentów, za których do tej pory nie trzeba było odprowadzać składek ubezpieczeniowych.
Eksperci zauważają, że choć jest to pozornie dobry krok, ma kilka dziur. Między innymi część pracowników, pracujących do tej pory na umowie zlecenie, zwłaszcza tych młodych, zostanie przesunięta na umowy o dzieło, o wiele bardziej dla nich niekorzystne i pozbawiające prawa do opieki zdrowotnej. Może to też poszerzyć szarą strefę.
Zaostrzone kontrole
Rząd ma również coraz większą chętkę na pieniądze przedsiębiorców. Chodzi mu oczywiście o tych nieuczciwych, wobec których zaostrza kontrole. W tym celu założył System Teleinformatyczny Izby Rozliczeniowej (STIR), dzięki któremu KAS może blokować pieniądze na podejrzanych kontach i lokatach terminowych. W 2018 roku takich blokad było jedynie 21, rok później - ponad 320.
Jak wyjaśnialiśmy w INNPoland.pl, urzędnicy mogą zablokować firmowe konta na kilka dni z możliwością wydłużenia blokady nawet do 3 miesięcy. To odbija się rykoszetem od uczciwych przedsiębiorców i dla wielu okazuje się gwoździem do trumny, uniemożliwiając im prowadzenie biznesów.