
Wyłudzone zasiłki wypłacane na podstawie pozornej umowy o pracę są zmorą Zakładu Ubezpieczeń Zdrowotnych. Skala procederu idzie w tysiące przypadków, o czym świadczy liczba odmów wypłaty świadczeń macierzyńskich. Najnowszy wyrok Sądu Najwyższego daje ZUS-owi broń do walki z wyłudzaczami - za oszustów zapłacą ich pracodawcy. Niestety rykoszet może trafić również w tych uczciwych pracowników.
REKLAMA
Potężna broń dla ZUS-u
„Sąd Najwyższy zajął się sprawą wyłudzenia z ZUS ponad 39 tys. zł zasiłku wypłaconego na podstawie pozornej umowy o pracę. Sędziowie uznali, że ZUS może dochodzić zwrotu tych pieniędzy bezpośrednio od przedsiębiorcy. Nie musi nawet próbować ściągnąć ich od świadczeniobiorcy” – czytamy w czwartkowej „Rzeczpospolitej”.
„Sąd Najwyższy zajął się sprawą wyłudzenia z ZUS ponad 39 tys. zł zasiłku wypłaconego na podstawie pozornej umowy o pracę. Sędziowie uznali, że ZUS może dochodzić zwrotu tych pieniędzy bezpośrednio od przedsiębiorcy. Nie musi nawet próbować ściągnąć ich od świadczeniobiorcy” – czytamy w czwartkowej „Rzeczpospolitej”.
Decyzję organu uzasadnia Józef Iwulski, prezes SN. Według niego to pracodawcy odpowiadają za wypłatę nienależnego świadczenia z ZUS, więc oni powinni ponieść tego konsekwencje. Poza tym prowadzą szeroko zakrojoną działalność gospodarczą, więc egzekwowanie wyłudzonych świadczeń jest łatwiejsze niż od świadczeniobiorców.
Ucierpieć mogą uczciwi
Zdaniem radcy prawnego Andrzeja Radzisława, taka uchwała może przysporzyć kłopotów przedsiębiorcom oraz uczciwym pracownikom. Jeśli kontrolerzy zakwestionują umowę pracodawcy z kobietami, które są w ciąży i korzystają z zasiłku macierzyńskiego, jednorazowy koszt dla pracodawcy może wynieść nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Zdaniem radcy prawnego Andrzeja Radzisława, taka uchwała może przysporzyć kłopotów przedsiębiorcom oraz uczciwym pracownikom. Jeśli kontrolerzy zakwestionują umowę pracodawcy z kobietami, które są w ciąży i korzystają z zasiłku macierzyńskiego, jednorazowy koszt dla pracodawcy może wynieść nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
To z kolei może doprowadzić do niechęci przedsiębiorców wobec zatrudniania młodych kobiet. Już teraz pracownice zachodzące w ciąże poddawane są surowym kontrolom przez ZUS-owskich urzędników. W latach 2012-2015 zakład odmówił wypłaty świadczeń macierzyńskich niemal 8 tysiącom kobiet.
W pierwszej połowie 2017 roku odmówiono wypłaty świadczeń 852 kobietom w ciąży, a ponad połowa z nich nawet nie próbowała się odwoływać. Już to wskazuje, że przynajmniej te 460 przypadków to były „strzały w dziesiątkę”, co zachęca inspektorów do intensywniejszego polowania.
