Idą ciężkie czasy dla wielu firm wywożących nieczystości - ostrzegają eksperci. To skutek wprowadzenia przepisów wycelowanych w mafię śmieciową. Po kieszeni tak naprawdę mogą jednak dostać uczciwe firmy. Skutki są łatwe do przewidzenia – to upadek wielu z nich i przerzucanie kosztów na konsumenta przez te podmioty, które zdołają utrzymać się na powierzchni.
– Zmiany w przepisach mogą pociągnąć za sobą podwyżkę kosztów wywozu śmieci nawet o 100 proc. dla mieszkańców Gdańska. Na samorząd oraz instalacje komunalne (spalarnie czy kompostownie) nałożono nowe obowiązki, których realizacja słono kosztuje. Rosną też ceny prądu i pracy – tłumaczy w rozmowie z Rzeczpospolitą Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska.
Wysokie wymagania
– Do końca kwietnia przyszłego roku musimy złożyć wnioski do marszałków województw o zmianę pozwoleń zintegrowanych, bez których instalacje komunalne nie mogą legalnie działać – wyjaśnia cytowany przez dziennik Piotr Szewczyk, przewodniczący rady regionalnej instalacji przetwarzania odpadów komunalnych.
– Żeby dostać zgodę musimy spełnić wymagania oraz dołączyć operat przeciwpożarowy zatwierdzony przez komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej. Dla wielu instalacji może to być po prostu nierealne - dodaje.
Dodatkowo, od dzisiaj zaczynają obowiązywać przepisy nakładające na instalacje komunalne obowiązek posiadania kosztownego, całodobowego monitoringu ze specjalistycznymi kamerami na podczerwień. Urządzenia muszą mieć opcję rozpoznawania twarzy i zapis 24h. Kary za brak monitoringu zaczynają się od 5 tys. złotych.
– Spalarnie są oblegane. Nie ma więc jak się pozbywać frakcji kalorycznej odpadów po sortowaniu i odpadów zmieszanych. Efekt tego jest taki, że pozbycie się tego rodzaju odpadów kosztuje nie jak niedawno 50 zł, ale już ponad 500, a dochodzi do 800 zł za tonę – podsumowuje Szewczyk.
I tak już drogo
Jak pisaliśmy niedawno w INNPoland, ludzie w obawie przed gigantycznym wzrostem cen za wywóz śmieci zaczęli od pewnego czasu mijać się z prawdą w deklaracjach śmieciowych. Wszystko przez trzykrotną podwyżkę cen za pozbywanie się odpadów.
Najbardziej dotknięci szalejącymi cenami utylizacji śmieci zostali mieszkańcy mazowieckiego, szczególnie miejscowości podwarszawskich. Np. w Józefosławiu cena wywozu odpadów zmieszanych wzrosła z 18 do 54 zł za osobę miesięcznie. Segregowane śmieci kosztują teraz 27 zł na głowę, wcześniej 9.
To oznacza wzrost z 72 do 216 złotych za miesiąc wywozu śmieci dla rodziny czteroosobowej. W skali roku to ponad 1700 złotych więcej. Wszystko wskazuje, że to dopiero początek szaleństwa cen na tym rynku.
Utrudnić i ukarać
Na ten moment odpowiedzialność za nieefektywną selekcję śmieci spoczywa na gminach. Jak pisaliśmy na łamach INNPoland.pl – wysokie kary groziły niedawno takim miastom jak m.in. Warszawa, Wrocław, Kraków i Poznań.
W obliczu obowiązku osiągnięcia 50-procentowego poziomu recyklingu odpadów komunalnych oraz mocno wyśrubowanych wymogów dla instalacji komunalnych trudno zrozumieć, jak rząd wyobraża sobie gospodarkę śmieciową na podstawowym, gminnym poziomie. Niestety rozporządzeniami nie da się rozwiązać tego typu problemów, tak jak nie da się zadekretować dobrobytu.