Myślicie, że traktory to takie poczciwe pojazdy co jakiś czas lekko przyblokowujące ruch na wiejskich drogach? Nic bardziej błędnego! Najszybszy traktor świata wyciąga grubo ponad 200 km/h.
Zmodyfikowany traktor JCB Fastrac 8000 jest aktualnym rekordzistą i posiadaczem tytułu najszybszego traktora świata. I to naprawdę: jako taki figuruje w Księdze Rekordów Guinessa. Co prawda tamtejszy wynik to "tylko" 217,57 km/h – jednak jest on średnią z dwóch następujących po sobie prób. W najlepszym momencie szalony żółty traktor dobił do 247,35 km/h.
Co kryje się w najszybszym traktorze świata?
Serwis Road and Track postanowił sprawdzić, co kryje się pod maską tej maszyny.
Jak się okazuje, najszybszy traktor świata napędza wysokoprężna rzędowa szóstka o pojemności 7,2-litra. Za dwuetapowe doładowanie silnika odpowiada duet elektrycznej sprężarki mechanicznej i turbosprężarki. Moc ponad 1000 KM przenoszona jest na tylne (stuprocentowo "zeszperowane") koła poprzez sześciobiegową skrzynię manualną.
Temperatura spalin sięga prawie 1 tys. stopni Celsjusza, a wymiana ciepła między intercoolerem a powietrzem atmosferycznym odbywa się za pośrednictwem ponad 22 kilogramów kostek lodu, pochłanianych w toku jednego przejazdu.
Niestety, futurystyczne ciągniki nie będą raczej upiększać żadnych pól uprawnych. Po modyfikacjach traktor zwyczajnie nie nadaje się już do pracy w polu, gdzie liczy się przede wszystkim wytrzymałość i możliwości holownicze pojazdu. Poza tym, pole orze się pługiem, a nie przednim splitterem.
Inne rekordy prędkości
W listopadzie z kolei pisaliśmy w INNPoland.pl o tym, że brytyjski pojazd Bloodhound LSR zdołał przekroczyć barierę 1000 km/h, dołączając tym samym do niezwykle elitarnego klubu – taka sztuka udała się jedynie kilku samochodom w historii. W przyszłym roku Brytyjczycy chcą pobić rekord świata.
Coraz bardziej możliwe jest też to, że powrócą komercyjne loty z prędkością naddźwiękową. Brytyjska oraz australijska agencja kosmiczna chcą, żeby w latach 30. uruchomione zostało błyskawiczne połączenie pomiędzy obydwoma krajami. Dzięki naddźwiękowemu silnikowi SABRE tworzonemu przez brytyjską firmę Reaction Engines lot pomiędzy Londynem a Sydney mógłby trwać tylko cztery godziny.