
Reklama.
NIK sprawdzi gotowość Polski na epidemię
W środę na stronie Izby pojawiła się informacja o sprawdzeniu przygotowania państwa w razie realnego zagrożenia groźną epidemią. Choć kontrola została zaplanowana w zeszłym roku na późniejszy termin, prezes NIK podjął decyzję o jej natychmiastowym wdrożeniu z powodu chińskiego koronawirusa, którego przypadki odnotowano już w Europie.
W środę na stronie Izby pojawiła się informacja o sprawdzeniu przygotowania państwa w razie realnego zagrożenia groźną epidemią. Choć kontrola została zaplanowana w zeszłym roku na późniejszy termin, prezes NIK podjął decyzję o jej natychmiastowym wdrożeniu z powodu chińskiego koronawirusa, którego przypadki odnotowano już w Europie.
Jak czytamy, obejmie wszystkie kluczowe elementy systemu ochrony przed tego rodzaju zagrożeniami a przeprowadzona zostanie w wytypowanych szpitalach, na lotniskach, w portach morskich, w jednostkach ratownictwa medycznego i stacjach SANEPIDU. Kontrolerzy sprawdzą również gotowość Ministerstwa Zdrowia oraz województw, które odpowiadają za przygotowanie i koordynację działań w takich sytuacjach.
– Koronawirus przenosi się drogą kropelkową, czyli podczas kaszlu i kichania oraz drogą kontaktową, czyli przez dotyk. Możliwa jest też droga pokarmowa, ale na razie nie wiemy, jakie zwierzę było źródłem pierwotnego zakażenia. Ten wirus może przeżyć do kilkunastu minut na powierzchni nieożywionej – tłumaczy w rozmowie z Darią Różańską z portalu naTemat doktor Paweł Grzesiowski, ekspert w dziedzinie immunologii, profilaktyki i terapii zakażeń, wykładowca Szkoły Zdrowia Publicznego CMKP i prezes Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń.
Chiński koronawirus 2019-nCoV w ciągu zaledwie półtora tygodnia zabił już ponad 130 osób. Liczba zarażonych sięga prawie 6 tysięcy, a ponad tysiąc z nich jest w ciężkim stanie. Statystyki szybko się zmieniają, a liczba zachorowań rośnie z niespotykaną szybkością.