Z powodu koronawirusa Chińczycy nie wychodzą do barów, przez co spożycie piwa spada.
Z powodu koronawirusa Chińczycy nie wychodzą do barów, przez co spożycie piwa spada. 123rf.com
Reklama.

Bary zamknięte przez koronawirusa

Koronawirus pozamykał Chińczyków w domach. Z powodu obaw przed zarażeniem nowym wirusem, mieszkańcy unikają dużych skupisk ludzi, takich jak bary czy restauracje. W ostateczności wiele lokali zostało w Chinach zamkniętych na cztery spusty.
Zwyczajowo Chińczycy hucznie obchodzą chiński Nowy Rok, podczas którego dużą popularnością cieszą się piwa produkowane właśnie przez AB InBev. Jednak w obliczu choroby popyt na piwo zmalał, co okazało się sporym problemem dla producenta.
– Nasz biznes jest mocno związany z chodzeniem do restauracji, nocnym życiem, wychodzeniem na miasto z przyjaciółmi, przygotowujemy się na moment, w którym sprzedaż wystrzeli, gdy sytuacja wróci do normy – mówił Carlos Brito, CEO AB InBev dla CNBC.
Koncern spodziewa się w pierwszym kwartale 2020 zysków niższych o 10 proc. niż w ubiegłym roku. Ostatecznie sytuacja ma się poprawić, a zyski wzrosnąć o 2-5 proc., jak spodziewa się AB InBev, lecz dopiero w drugiej połowie roku.
Jak zauważa businessinsider.com.pl, to niejedyny producent alkoholi, który zmaga się ze spadkiem sprzedaży z powodu epidemii. Rozprzestrzenianie się koronawirusa w Chinach może spowodować spadek zysków Diaego, producenta m.in. Smirnoffa, Johnniego Walkera czy Baileysa. Koncern obawia się stracić nawet 260 mln dolarów.

Koronawirus a giełda

Drobnoustrój, fachowo nazwany SARS-CoV-2, podnosi temperaturę nie tylko u osób nim zarażonych, ale także na giełdach całego świata. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, Najmocniej odczuwalne są wpływy chińskich perturbacji gospodarczych na branże cykliczne i spółki przemysłowe.
– Ofiarą wirusa jest też polski przemysł górniczy. Na przykład w wypadku KGHM 10 proc. przychodów to sprzedaż bezpośrednio do Chin, które są głównym konsumentem miedzi na świecie – mówił w rozmowie z redakcją Daniel Paćkowski ze Stockwatch.pl.