Na koniec nawołuje do rozważności w razie recesji. Jako przykład stawia gospodarki Irlandii, Estonii, Łotwy i Litwy, które 10 lat temu na skutek kryzysu finansowego gwałtownie się załamały. Koniec końców udało im się podnieść dzięki rozumnej polityce fiskalnej i monetarnej, bez korzystania z ogromnej pomocy publicznej, jak Grecja.
Będzie kryzys, czy nie będzie?
Z dużo większym optymizmem w przyszłość patrzy obecny
prezes Narodowego Banku Polskiego. Adam Glapiński wierzy, że z powodu koronawirusa wzrost gospodarczy w Polsce nie powinien spaść poniżej 1,6-1,7 proc. I choć nie jest to szacowany niegdyś przez Komisję Europejską poziom 3 proc., wokół którego nasz kraj miał oscylować w tym roku, wielu ekspertów twierdzi, że prognozy prezesa Banku Centralnego są zdecydowanie zbyt optymistyczne.