Fomalhaut b został odkryty 16 lat temu, niestety zniknął. W jaki sposób? Naukowcy uważają, że mogła to być niezwykle rzadka kolizja kosmiczna. Może być też tak, że ta planeta w ogóle nie istniała.
Naukowcy po odkryciu nowej gwiazdy, planety lub innego ciała niebieskiego obserwują je jeszcze przez długi czas. Tak też było z Fomalhaut b (później nazwaną również Dagon), jedną z pierwszych planet wokół innej gwiazdy, która zostały dostrzeżona w świetle widzialny, a nie metodą tranzytu. Niestety, jak donosi NASA naukowcy stracili ją z pola widzenia.
Krótka historia tajemniczej „planety”
Było tak: w 2004 roku Paul Kalas, astronom z University of California, dokonał wraz z innymi naukowcami zaskakującego odkrycia. Korzystając z potężnego teleskopu Hubble'a NASA, dostrzegł planetę poruszającą się wokół gwiazdy Fomalhaut, znajdującej się w Drodze Mlecznej, oddalonej o około 25 lat świetlnych od Ziemi. Opublikowali swoje odkrycia w czasopiśmie „Science”, opisując wielkość planety jako trzykrotność masy Jowisza.
Do 2008 r. planeta była bardzo dobrze widoczna. W ostatnich latach zaobserwowano jednak coś zaskakującego. Na obrazach z HST planeta stawała się coraz słabiej widoczna, a na najnowszych sprzed kilku dni nie jest w ogóle widoczna. Według naukowców jest to zaskakująca i bardzo gwałtowna zmiana.
Jak czytamy w „National Academy of Sciences” możliwe, że Fomalhaut b nigdy nie był planetą, lecz chmurą szczątków asteroid.
Inną teoria mówi, że doszło do kosmicznej katastrofy – Fomalhaut b został zniszczony w wyniku zderzenia dwóch dużych obiektów. Wg publikacji dwóch naukowców z University of Arizona ta kolizja mogła nastąpić pomiędzy dwoma zalążkami planet (planetozymalami) o średnicy około 200 km.
Zagadka nie została jednak jeszcze rozwiązana. Zespoł naukowy z Uniwersytety w Arizonie, który ma dostęp do kosmicznego teleskopu Jamesa Webba Jamesa Webba, następcy Hubble'a, zaplanował już prawie 50 dni obserwacji Fomalhaut b w 2021 roku.
W oczekiwaniu na nowy teleskop...
Jak już informowaliśmy, czas Hubble'a powoli dobiega końca. Kosmiczny teleskop ma już 30 lat. W przestrzeń kosmiczną został wysłany 24 kwietnia 1990 roku z przylądku Canaveral na Florydzie na wahadłowcu kosmicznym Discovery. W tym momencie astronomiczna społeczność z zapartym tchem czeka na następcę Hubble'a, czyli Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba.
– Będzie mógł obserwować znacznie więcej w podczerwieni niż teleskop Hubble'a, więc będziemy bardzo mocno nastawiani na takie obiekty jak planety pozasłoneczne, protoplanetarne dyski wokół gwiazd, obszary powstawania gwiazd oraz bardzo odległe obiekty.. Ale tak naprawdę niemal każda dziedzina astronomii i kosmologii znajdzie zastosowanie w obszarach badanych przez ten teleskop – opowiadała w rozmowie z Katarzyną Florencką kilka miesięcy temu dr Milena Ratajczak z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego.
Mam nadzieję, że nowy teleskop pozwoli rozwikłać kosmiczną zagadkę znikającej planety.