Epidemia koronawirusa sprawiła, że na polskich ulicach stanęły maseczkomaty. Maszyn ma być jeszcze więcej.
Epidemia koronawirusa sprawiła, że na polskich ulicach stanęły maseczkomaty. Maszyn ma być jeszcze więcej. Fot. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta

Korzystanie z maszyn vendingowych pełnych żywności i innych produktów nigdy nie było popularne wśród Polaków. O wiele ufniej podchodziliśmy do tradycyjnego, ludzkiego sprzedawcy, niż do automatu. Jednak nasze podejście zmienia właśnie pandemia koronawirusa. Wkrótce Polaków czeka prawdziwy szturm automatów oferujących maseczki i inne produkty.

REKLAMA

Szturm automatów z maseczkami

Jak zauważa „Rzeczpospolita”, automaty z bogatym asortymentem nie przyjmowały się dotąd na polskim rynku. Polacy korzystali z nich jedynie, gdy chcieli kupić napój bądź przekąskę. Dopiero epidemia spowodowała, że zainteresowanie takimi urządzeniami mocno wzrosło.
Maszynami, dzięki którym będzie można nabyć maseczki, płyny antybakteryjne, produkty higieniczne, a nawet żywność, interesują się już nie tylko dworce, stacje paliw czy centra handlowe. Ustawianiem automatów z maskami ochronnymi i innymi artykułami zainteresowane są również władze samorządowe.
– W branży kluczową rolę odgrywają koszty logistyczne, a jednostkowo są nieporównywalne z innymi kanałami, dlatego cena w automacie musi być odrobinę wyższa niż gdzie indziej – wyjaśnia w rozmowie z dziennikiem Aleksander Wąsik, dyrektor Polskiego Stowarzyszenia Vendingu.

Autonomiczne sklepy

Coraz bardziej popularną opcją wśród Polaków stają się zupełnie autonomiczne sklepy, które nie wymagają ludzkiej obsługi. Ostatnio w INNPoland.pl zrealizowaliśmy materiał wideo ukazujący, w jaki sposób działają takie sklepy samoobsługowe w Warszawie.