Jak wskazuje „GW”, oprócz braku wpływów z tacy dodatkowym ciosem okazały się przełożone komunie święte, które zawsze przynosiły znaczne wpływy. Jednocześnie księża zaznaczają, że nie mogą korzystać z dochodów gospodarstw rolnych, które należą do parafii. – Majątek formalnie należy do parafii, ale zarządzają nim kurie i nic nam, proboszczom, do tego – wyznał jeden z księży.
Zwykłe zarobki duchownych
Trudno się dziwić niezadowoleniu przyzwyczajonym do
wysokich zarobków księżom. W „tłustej” parafii nawet początkujący wikary może zarobić w granicach 5 tys. złotych na czysto. Wystarczy, że załapie się na etat nauczyciela w miejscowej szkole (ok. 1600 zł), reszta to m.in. dochody ze ślubów i pogrzebów czy ofiary na mszy (nawet 1800 zł). Do tego dochodzą okazyjne dochody jak za modlitwy za zmarłych w listopadzie (nawet 20 tys. zł) albo za rekolekcje (ok. 2 tys.).