Część przedsiębiorców otrzymała właśnie przelew ze świadczeniem postojowym za maj. Rzecz w tym, że... o nic takiego nie wnioskowali. Rzecznik ZUS apeluje, żeby takie niespodzianki jak najszybciej zgłaszać do Urzędu.
– Owszem, składałem wniosek o postojowe, dostałem środki za marzec. Złożyłem też drugi wniosek i w systemie widzę, że jest jeszcze procedowany. A tymczasem na moim koncie pojawiły się pieniądze za maj – tak opisany jest przelew. Przelewu za kwiecień za to nie dostałem – opisuje warszawski przedsiębiorca w rozmowie z portalem money.pl.
Nie tylko on znajduje się w takiej sytuacji. Okazuje się, że wiele osób otrzymało pieniądze, o które jeszcze nie zdążyło poprosić. Przypomnijmy: świadczenie postojowe przysługuje przedsiębiorcom trzykrotnie, jeśli tylko spełniają kryteria. Urzędnicy weryfikują zgłoszenie tylko za pierwszym razem, aby otrzymać pomoc przez dwa kolejne miesiące, trzeba tylko złożyć odpowiedni wniosek.
Jak twierdzi rzecznik ZUS Paweł Żebrowski, do omyłkowych wypłat mogło dojść "wyłącznie w sytuacji, gdyby osoba wypełniająca wniosek popełniła błąd w numerze rachunku bankowego albo wniosek został złożony przez osobę trzecią". Apeluje przy tym o niezwłoczne zgłaszanie niespodziewanego przelewu.
Kontrola nawet za 5 lat
Lepiej w tym wypadku rzecznika posłuchać i nie przekazywać dalej źle opisanych pieniędzy. Według przepisów, ZUS może bowiem w przyszłości skontrolować świadczenia i w ciągu pięciu lat zażądać zwrotu nienależnie pobranego postojowego wraz z odsetkami.
Nie jest to zresztą jedyny problem przedsiębiorców z postojowym. Jak zwracają uwagę, kryteria, według których świadczenie jest przyznawane w kolejnych miesiącach, są wyjątkowo niejasne. Nigdzie nie jest wprost powiedziane, co oznacza wymagany brak poprawy sytuacji materialnej. Zamiast przedstawić konkretną interpretację, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej stwierdza jedynie, że "ocena poprawy sytuacji materialnej leży w gestii osoby uprawnionej" i nie wymaga spadku przychodów o kolejne 15 proc.