Jeżeli nastąpi druga fala pandemii, polski rząd może rozważyć przejmowanie udziałów w średniej wielkości firmach. Z czasem, gdy spółki już podniosą się na nogi, mogłyby z powrotem odkupować państwowe udziały.
Taką propozycję wysnuł w rozmowie z PAP prof. Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie Mariusz Andrzejewski. Chodzi o sytuację, w której nastąpi druga fala epidemii lub koronawirusowy kryzys będzie się przedłużał.
Jak w przypadku dużych firm, tak również średnie przedsiębiorstwa, np. spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, powinny mieć możliwość przejmowania przez Skarb Państwa ich udziałów, jak twierdzi ekonomista. Oczywiście do czasu, gdy firmy podniosą się z powrotem po kryzysie.
– Instytucja finansowa zależna od Skarbu Państwa mogłaby przejmować większościowe udziały w średnich prywatnych spółkach, jeżeli tylko byłaby szansa ich uratowania – tłumaczy profesor.
Dodaje, że dokapitalizowaniu powinno towarzyszyć wprowadzenie programów restrukturyzacyjnych, a zarządzanie w tych spółkach powinno zostać w rękach lub przy udziale dotychczasowych właścicieli.
Ochrona przed wrogimi przejęciami
W ramach tarczy kryzysowej pojawiły się regulacje chroniące polskie aktywa przed przejmowaniem ich przez zagraniczne podmioty. Chodzi o firmy „o znaczącym interesie dla bezpieczeństwa państwa”.