Jak podaje
"Gazeta Wyborcza", do złożenia pozwu zbiorowego przygotowują się przedsiębiorcy prowadzący duże place zabaw dla dzieci m.in. w centrach handlowych i w halach na obrzeżach miast.
Wielkie odszkodowanie
– 13 marca zamknęliśmy obiekty. Zostaliśmy z ratami leasingowymi i kredytami, raty spadły jedynie o ok. 20 procent, pensjami dla pracowników opiewającymi miesięcznie na 20-30 tys. zł. Większość z nich jest zatrudniona na umowy zlecenia, bo to zwykle studenci, zostaliśmy więc wykluczeni z pomocy w ramach tarczy finansowej PFR. Nasi pracownicy dostali postojowe, my w większości mikropożyczki, ale te nie starczyły nawet na opłacenie faktur – mówi "Wyborczej" Robert Wszelak, przedstawiciel przedsiębiorców.