Właściciele centrów zabaw dla dzieci zamierzają domagać się odszkodowania od Skarbu Państwa za straty poniesione w wyniku lockdownu.
Właściciele centrów zabaw dla dzieci zamierzają domagać się odszkodowania od Skarbu Państwa za straty poniesione w wyniku lockdownu. Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta
Reklama.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", do złożenia pozwu zbiorowego przygotowują się przedsiębiorcy prowadzący duże place zabaw dla dzieci m.in. w centrach handlowych i w halach na obrzeżach miast.

Wielkie odszkodowanie

– 13 marca zamknęliśmy obiekty. Zostaliśmy z ratami leasingowymi i kredytami, raty spadły jedynie o ok. 20 procent, pensjami dla pracowników opiewającymi miesięcznie na 20-30 tys. zł. Większość z nich jest zatrudniona na umowy zlecenia, bo to zwykle studenci, zostaliśmy więc wykluczeni z pomocy w ramach tarczy finansowej PFR. Nasi pracownicy dostali postojowe, my w większości mikropożyczki, ale te nie starczyły nawet na opłacenie faktur – mówi "Wyborczej" Robert Wszelak, przedstawiciel przedsiębiorców.
W tym momencie obroty branży wciąż sięgają tylko ok. 10 proc. tego, co przed pandemią. Właściciele centrów zabaw zamierzają domagać się od Skarbu Państwa odszkodowania za utracony zysk w trakcie lockdownu. Straty z tego tytułu wyceniają na kilkaset tysięcy złotych miesięcznie.

Branża turystyczna chce odszkodowań

Przed kilkoma dniami informowaliśmy w INNPoland.pl o 84 przedsiębiorców zrzeszonych w Turystycznej Organizacji Otwartej (TOO) na razie skierowało do Skarbu Państwa wezwanie do zapłaty ok. 141 mln zł odszkodowania. Jeśli nie otrzymają tej kwoty w ciągu 14 dni, zamierzają wystąpić z pozwem zbiorowym.
– Kwota wezwania do zapłaty uwzględnia zarówno faktycznie poniesione straty, jak i nieuzyskane w wyniku decyzji rządu zysku, natomiast odjęto od niej kwoty uzyskane przez te podmioty w ramach tarcz finansowych – tłumaczył podczas konferencji prasowej mecenas Jacek Dubois z Kancelarii Dubois i Wspólnicy, reprezentujący przedsiębiorców z TOO.
Jak przekonuje, straty te powstały przez niezgodne z konstytucją ograniczenie wolności gospodarczej poprzez rozporządzenia, a nie ustawę – a w przypadku branży turystycznej było to de facto całkowite pozbawienie prawa do prowadzenia działalności gospodarczej.
Pierwsze pozwy od przedsiębiorców, w których najmocniej uderzyły ograniczenia związane z pandemią koronawirusa, już trafiły do sądów. W połowie maja Skarb Państwa pozwał Radosław Jarmuła, właściciel dwóch warszawskich siłowni.
– Decyzja o podjęciu kroków prawnych była dla nas koniecznością. Decyzje ustawodawcy spowodowały, że ponieśliśmy wymierne straty finansowe – dlatego podejmujemy starania, aby odzyskać chociaż ich części – mówił Jarmuła w wywiadzie dla INNPoland.pl.