Brak płonących wysypisk oznacza brak działalności mafii śmieciowej? Płonne nadzieje.
Brak płonących wysypisk oznacza brak działalności mafii śmieciowej? Płonne nadzieje. Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
Reklama.

Palenie śmieci to już przeżytek

– Mafie śmieciowe są jak Hydra. Usuniesz jedną głowę, a na jej miejscu pojawią się kolejne – pisze „Dziennik Gazeta Prawna”. Mimo że dziś hałdy śmieci płoną rzadziej, to przestępcy nadal działają, tyle że są mniej widoczni, jak wskazuje dziennik.
Zamiast spalać wysypiska, mafia śmieciowa ładuje odpady - często toksyczne i rakotwórcze - do naczep samochodowych, mieszczących nawet po 24 tony, po czym wywozi je na nielegalne wysypiska lub zakopuje w beczkach pod ziemią.
Do tej pory Prokuratura Okręgowa w Krakowie ustaliła, że tzw. małopolska mafia śmieciowa, do której należało 41 osób, porzucała beczki z trującymi substancjami w minimum 26 miejscach na terenie pięciu województw - małopolskiego, śląskiego, świętokrzyskiego, wielkopolskiego oraz podkarpackiego. Zyski grupy to ok. 24-25 mln złotych.
To niejedyna działalność przestępcza związana z odpadami, choć ta jest wyjątkowo spektakularna. Niestety, jak wskazuje DGP, mafijne grupy będą działać tak długo, jak długo przepisy będą dziurawe, a nadzór nad rynkiem znikomy. Tymczasem zarobek dla przestępców jest atrakcyjny i kuszący.

Polska pod lupą Europy

Dwa lata temu Polska stała się obiektem żywego zainteresowania całej Europy. Wszystko za sprawą artykułu w brytyjskim dzienniku „The Telegraph”. W tekście opisywano umyślne pożary wysypisk śmieci w naszym kraju, na których bogacą się przestępcy.
Problem pożarów wysypisk zintensyfikował się po wprowadzonym przez Chiny zakazie importu plastiku na recykling. Wiele państw zaczęło wtedy przekierowywać eksport swoich śmieci w inne strony, m. in. do Polski.