W ciągu najbliższych kilku lat w Polsce mogą rozpocząć się inwestycje na łączną kwotę niemal 300 mld zł. Aby ponownie rozruszać polską gospodarkę, trzeba jednak również pomóc samorządom, w których finanse najbardziej uderzył koronawirus – a do tego rząd się nie garnie.
W tym momencie w Polsce realizowane są zaledwie cztery megainwestycje – czyli takie o wartości co najmniej 3 mld zł. Mowa tutaj m.in. nowym bloku energetycznym elektrowni Ostrołęka.
Polskie wielkie inwestycje
Koszt aktualnych megainwestycji to łącznie 17 mld zł – blednie on jednak w porównaniu z tymi dopiero planowanymi. Jak pisze serwis next.gazeta.pl, w ciągu najbliższych pięciu lat w naszym kraju może ruszyć realizacja aż 25 projektów budowlanych w największej skali. Ich łączna szacunkowa wartość sięga aż 295 mld zł.
Przeważająca większość z nich to inwestycje publiczne. Zdarzają się jednak również takie, które finansowane są ze środków prywatnych, np. projekt budowy morskich farm wiatrowych na Bałtyku przez Equionor oraz należącą do Dominiki Kulczyk spółkę Polenergia.
Dwie największe megainwestycje to Centralny Port Komunikacyjny (koszt 35 mld zł) oraz elektrownia jądrowa (koszt od 40 do 70 mld zł). Warto jednak zauważyć, że obu przypadkach są spore wątpliwości co do tego, czy inwestycje doczekają się realizacji.
Jak jednak zwraca uwagę Bartłomiej Sosna z firmy analitycznej Spectis, duże inwestycje publiczne to jedno, ale rząd powinien postawić też na wsparcie samorządów, które wyjątkowo mocno zabolał kryzys związany z koronawirusem. A tymczasem w skali kraju inwestują one ok. 50 mld zł rocznie.
– Wsparcie samorządów jest konieczne. Ma wprawdzie pojawić się Fundusz Inwestycji Lokalnych (...) tylko że ten program zakłada 6 mld zł na inwestycje samorządów do 2022 roku. To jest tak naprawdę kropla w morzu potrzeb, w mojej ocenie wsparcie dla samorządów jest jak na razie symboliczne – stwierdza Bartłomiej Sosna.
Elektrownia jądrowa po wyborach
Jak pisaliśmy niedawno w INNPoland.pl, pomimo szumnych deklaracji, cały czas nie podjęto konkretnych decyzji dotyczących budowy elektrowni jądrowej w Polsce. Entuzjazmem co do kosztu inwestycji nie pała też PGE. Ostateczną decyzję co do losu polskiego atomu poznamy najprawdopodobniej po wyborach.
Tuż przed pierwszą turą wyborów prezydenckich Andrzej Duda odbył co prawda wycieczkę do USA, podczas której zadeklarował, że to właśnie Amerykanie będą budować w naszych kraju elektrownię jądrową. Poza ogólnymi deklaracjami, wciąż nie rozpisano np. oficjalnego przetargu technologicznego.