Pierwszy dyskont Mere w Polsce pojawił się w Częstochowie.
Pierwszy dyskont Mere w Polsce pojawił się w Częstochowie. Fot. Mere

Po licznych plotkach i kilku falstartach pierwszy dyskont w Polsce rosyjskiej sieci Mere właśnie otworzył swe podwoje dla klientów z Częstochowy. Supertanie towary są tam sprzedawane bezpośrednio z palet lub kartonów.

REKLAMA

Sklep Mere w Polsce

Dwa lata trwały zapowiedzi powstania taniego rosyjskiego dyskontu w Polsce. Pierwsze osiem sklepów pod szyldem Mere miało pojawić się u nas w 2018 roku. Zaledwie dwa miesiące przed jego końcem firma przyznała, że jednak wycofuje się z planów handlowej ekspansji naszego kraju. Chwilę później znów nastąpił zwrot akcji – firma ogłosiła, że w lipcu 2019 roku otworzy pierwszy dyskont w Częstochowie przy ul. 1 Maja.
Finał tej historii nastąpił jednak dopiero rok później. Na otwarciu sklepu w zeszłą sobotę pojawił się serwis Wiadomości Handlowe, który podzielił się z czytelnikami wrażeniami z wizyty.
– Inwestycje poczynione w pierwszej placówce Mere zostały ograniczone do absolutnego minimum, co widoczne jest gołym okiem, na każdym kroku. Ekspozycja jest najprostsza z możliwych. Towary sprzedawane są bezpośrednio z palet i kartonów – czytamy na portalu.

Dyskont w wersji hard

Taki jednak był zamysł sklepu, który ma funkcjonować w formie hard dyskontu - liczy się tu nie wygląd, nie różnorodność i nie jakość, a jedynie niska cena. Właściciele sieci podkreślają, że ceny ich towarów są o 20 proc. niższe od rynkowych.
– 3 litry gazowanej oranżady Fest kosztują 2,14 zł, a 5 litrów mydła w płynie marki "Mydło w płynie" - 7,92 zł. Pół litra brandy Napoleon Petit 30% wyceniono na 21,56 zł, a półlitrowa puszka piwa Tarczyn kosztuje 1,77 zł. Kilogram śliwki kalifornijskiej kosztuje 12,53 zł, 400 g herbatników Petit Beurre sprzedawane jest po 2,36 zł – wylicza serwis.