Porsche wszczęło wewnętrzne śledztwo w sprawie nieprawidłowości.
Porsche wszczęło wewnętrzne śledztwo w sprawie nieprawidłowości. Pixabay.com

Nie cichną echa afery z emisją spalin w Volkswagenie, a media donoszą o problemach Porsche. Niemiecki gigant motoryzacyjny sprawdza, czy nie manipulowano przy silnikach benzynowych starszych modeli.

REKLAMA
Reuters za niemieckim tygodnikiem "Bild am Sonnstag" donosi o kłopotach Porsche. Firma wszczęła wewnętrzne śledztwo w sprawie manipulacji przy silnikach benzynowych. Rzecznik marki powiedział, że Porsche zidentyfikowało problem i zawczasu poinformowało o tym władze.
Chodzi o nielegalną modyfikację części i oprogramowania sterującego, które mogły wpływać na pracę silnika i układu wydechowego – podaje portal wnp.pl
– Porsche regularnie i bezustannie kontroluje swoje pojazdy pod względem technicznym i regulacyjnym – przyznał rzecznik firmy cytowany przez Reutersa i dodał, że sprawa odnosi się samochodów produkowanych kilka lat temu. Nic nie wskazuje, że ta kwestia dotyczy obecnie produkowanych aut.
Według "Bild am Sonntag" chodzi o silniki rozwijane w latach 2008-13. W celu wyjaśnienia sprawy przeglądane są setki tysięcy maili i protokoły zebrań.

Dieselgate i jego konsekwencje

Na ten moment nic nie zapowiada drugiego Dieselgate. Skala problemów Porsche zdaje się być inna od tych dotyczących całego Volkswagena. Przypomnijmy, że w 2015 r. chodziło o manipulacje oprogramowaniem przez koncern w celu osiągnięcia lepszych wyników emisji spalin.
Portal biznesprawnik.pl podaje, że problem dotyczył 11 milionów aut na świecie i 500 tys. aut w USA. Od 2015 r. koncern zapłacił ponad 30 miliardów euro inwestorom i niezadowolonym konsumentom. Strata Volkswagena wyniosła w 2015 r. 4,1 miliarda euro.
Od 18 września (dnia, kiedy amerykańska Agencja Ochrony Środowiska wystosowała pismo do VW o naruszeniu Ustawy o czystym powietrzu) do 2 października cena akcji koncernu notowanego na frankfurckiej giełdzie spadły o ok. 40 proc.
W Stanach Zjednoczonych w drugim miesiącu afery zanotowano spadek cen używanych samochodów marki wyposażonych w silnik Diesla – podał w październiku 2015 r. serwis autoweek.com Powodem miał być brak stanowiska VW w sprawie planu naprawy modeli.

Reakcje w Polsce

Nie próżnował też polski Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który nałożył na koncern najwyższą karę w historii instytucji. Niemieckiemu gigantowi nakazano zapłacić ponad 120 milionów złotych.
– Firma działała na szkodę konsumentów, ponieważ kierowała nieetyczne rekomendacje, aby dealerzy nie uwzględniali zasadnych reklamacji konsumentów. Nieprawdziwe informacje w materiałach reklamowych wywołały dezinformację - odwoływały się do proekologicznej postawy Volkswagena, gdy w rzeczywistości samochody nie były przyjazne środowisku – powiedział w komunikacie Marek Niechciał, prezes UOKiK.
O różnicach w traktowaniu konsumenta amerykańskiego i polskiego w kontekście Dieselgate pisaliśmy w INNPoland pół roku po wybuchu afery. Wtedy starania niemieckiego koncernu na rynku amerykańskim przy jednoczesnym mniejszym zaangażowaniu w Polsce, były nad Wisłą odbierane negatywnie.