Podczas swojej przedwyborczej Tour de Pologne premier Mateusz Morawiecki zahaczył o siedzibę łódzkiej spółki SelfMaker, produkującej m.in. sprzęt do automatycznej dezynfekcji rąk. Rozpływał się tam nad działalnością firmy – jednak problem w tym, że już wtedy była ona pod lupą UOKiK i nadzoru finansowego.
– Gdy mam okazję zobaczyć, co robi taka firma jak SelfMaker, to jestem pełen najbardziej optymistycznych myśli co do przyszłości gospodarczej Polski – mówił Mateusz Morawiecki 24 czerwca w siedzibie SelfMakera.
I wszystko byłoby dobrze – nie pierwszy i nie ostatni raz szef rządu przyjeżdża do polskiej firmy, którą wychwala pod niebiosa – gdyby nie to, że już wtedy interesowali się nią urzędnicy z z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Komisji Nadzoru Finansowego.
UOKiK sprawdza, czy w pomyśle na biznes łódzkiej firmy nie jest ukryte budowanie struktury zakazanej prawnie piramidy finansowej. Z kolei nadzór finansowy zainteresowało to, że w działalność SelfMakera zaangażowanych jest wiele osób wcześniej promujących piramidy finansowe – zaś jednym z jej udziałowców jest fundusz wpisany na listę ostrzeżeń publicznych KNF.
Firma, rzecz jasna, od razu zaczęła wykorzystywać do promocji fakt wizyty szefa rządu. Jak podaje "DGP", wizerunek Morawieckiego wykorzystywany jest w materiałach głoszących, że "na SelfMaker zarobisz co najmniej 20 proc. rocznie, a docelowo miliony”.
Dlaczego w ogóle premier pojechał do spółki, którą państwowy nadzór podejrzewa o bycie piramidą finansową? Wszystko przez to, że wizyta miała miejsce przed wyborami prezydenckimi, kiedy to Mateusz Morawiecki intensywnie angażował się w kampanię Andrzeja Dudy.
Jego kalendarz, jak wówczas zauważył naTemat.pl, wyglądał jakby szef rządu sam ubiegał się o prezydenturę. Pracownikom KPRM widać nie starczyło czasu na dokładne sprawdzenie firm, do których jeździł Morawiecki.
Jak rozpoznać piramidę finansową?
Istnieje kilka zasad, które są niezmienne, niezależnie od epoki czy dostępnych technologii i pozwalają się uchronić przed wpadnięciem w piramidę finansową.
NIE INWESTUJ, jeśli:
- nie rozumiesz, jak coś działa,
- ktoś gwarantuje ogromne zyski w krótkim czasie,
- obiecuje "łatwe" pieniądze, za tzw. nicnierobienie,
- zyski uzależnione są od werbowania kolejnych uczestników.