Górnictwo potrzebuje zastrzyku gotówki. Sasin chce go wziąć z państwowego funduszu

Jest źle, ale ma być lepiej

Sasin przyznał podczas rozmowy w Telewizji Trwam, że sytuacja w PGG nie jest najlepsza, ale zapewnił przy tym, że rząd pracuje nad planem naprawczym, poszukując równocześnie wsparcia finansowego z zewnątrz.

– Cała sytuacja związana z koronawirusem nie jest zawiniona przez Polską Grupę Górniczą, stąd zabiegany w tej chwili o wsparcie ze strony Polskiego Funduszu Rozwoju na bardzo znaczącą kwotę, która pozwoli firmie przetrwać najbliższe miesiące – stwierdził wicepremier, cytowany przez serwis bankier.pl.

Sasin przyznał też, że PGG ma problem z zalegającym niesprzedanym węglem, ale wyraził nadzieję, że uda się znaleźć rozwiązanie, dzięki któremu w kolejnych latach spółka będzie rentowna i "nie będzie produkować węgla ponad miarę, czyli nie będzie produkować węgla, którego nie da się sprzedać".

2050 albo i dłużej

Równocześnie Sasin zdradził plan PiS-u na odchodzenie od węgla. W dużym skrócie: chodzi o to, żeby jak najbardziej ten moment opóźnić, absolutnie nie wychodząc przed szereg.

– Zrobimy wszystko i robimy wszystko, by przynajmniej ten okres odchodzenia od węgla wydłużyć, licząc, że być może w pewnym momencie nastąpi korekta tej polityki, gdy okaże się, że ta polityka prowadzi do skutków bardzo złych dla gospodarki europejskiej – takie oto życzenie wyraził wicepremier.

Tragiczne wyniki JSW

Nie tylko PGG ma nadzieję na pieniądze z PFR. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, 15 lipca Jastrzębska Spółka Węglowa złożyła wniosek do PFR w ramach Tarczy Finansowej dla Dużych Firm o wsparcie finansowe w związku ze zwalczaniem skutków epidemii COVID-19.