Jeff Bezos, właściciel Amazona, zdecydowanie nie narzeka na lockdown. Parę dni temu jego majątek osiągnął wartość, której autorzy rankingu Forbesa “Najbogatsi Ludzie Świata” dotąd nie widzieli. Bezos przebił największych krezusów, jakich ten glob nosił. Jego pierwszym inwestorem był ojciec, który na prośbę syna o 250 tys. dol. zareagował pytaniem "a czym właściwie jest ten cały internet".
Jeff Bezos nie należał do grona "ludzi sukcesu", którzy od początku wiedzą, co chcą robić w życiu. Od dziecka cechowała go miłość do maszyn i komputerów. Na Uniwersytecie Princeton studiował inżynierię elektryczną i informatykę, jednak po ich ukończeniu w 1986 r. zaczął karierę na Wall Street jako analityk giełdowy.
Sam twierdzi, że kariera zawodowa w różnych branżach pomogła mu głównie w dostrzeżeniu potencjału internetu i handlu online. Pomysł na sklep internetowy Amazon powstał w wyniku chłodnych analiz.
Początkowo Bezos stworzył listę 20 produktów, które można sprzedawać w sieci. Za pomocą obliczeń odrzucał kolejne z nich, aby stanąć przed wyborem pomiędzy książkami a płytami CD. Padło na te pierwsze, ale nie dlatego, że Jeffrey miał do nich specjalny sentyment. Książek było zwyczajnie na rynku dużo więcej, a ich rynek był mniej zamknięty dla ewentualnego nowego dystrybutora.
Trudno uwierzyć, że Amazon.com powstawało w garażu Bezosa. Wraz z paroma pracownikami stworzył tam oprogramowanie i model biznesowy przyszłego giganta. Następnie poprosił 300 znajomych o przetestowanie sklepu.
Pierwszym inwestorem projektu został ojciec Jeffa. W momencie, gdy syn poprosił go o 250 tys. dol. na rozwinięcie sklepu, Mike Bezos podobno zapytał go: A czym właściwie jest ten cały internet?. Zaledwie w dwa miesiące później internetowa księgarnia Amazon przynosiła dochody 20 tys. dol. tygodniowo.
W 1997 r. firma zadebiutowała na giełdzie. Chociaż jej wartość rosła, przez pierwszych 6 lat trudno było mówić o jakichkolwiek dochodach. Każdego wolnego dolara Jeff Bezos inwestował w kolejne innowacje.
Jedną z nich było m.in. wprowadzenie koszyka zakupów i kupna za pomocą jednego kliknięcia. Dzisiaj tę funkcję posiada prawie każdy sklep internetowy na rynku i trudno nam wyobrazić sobie zakupy online bez niej. Wprowadzono również możliwość publikowania recenzji przeczytanych książek.
Był to czas szybkiego rozpowszechniania się internetu i przybywania tysięcy nowych użytkowników dziennie. W 2000 r. przychody Amazona wynosiły już ok. miliarda dolarów. Na fali tego sukcesu Bezos rozszerzył ofertę o filmy, muzykę, ubrania i sprzęt elektroniczny. Dzisiaj uznaje się, że właśnie ta decyzja - podjęta w odpowiednim momencie - zadecydowała o tak wielkiej popularności Amazona. Choć po bańce na dotcomach Amazon mocno oberwał, firma ostatecznie przetrwała.
W późniejszych latach Jeff Bezos dodał do swojego majątku firmę Blue Origin, która dąży do upowszechnienia prywatnych lotów w kosmos. Jego własnością stała się również gazeta Washington Post. Zakupił ją za 250 mln. dolarów, a transakcji dokonał... w gotówce.
Najbogatszy człowiek świata
W 1999 r. Forbes szacował majątek Bezosa na 10 ml. dol. Po 18 latach właściciel Amazona pomnożył tę kwotę dziesięciokrotnie i w 2017 r. został obwołany centimiliarderem z 100 mld. dol. na koncie. Zaledwie trzy lata później pojawił się szczycie listy Najbogatszych Ludzi na Świecie według Forbesa z rekordowymi 200 mld. dol. w kieszeni. W ten sposób stał się pierwszym człowiekiem w historii, który osiągnął ten pułap. Dość powiedzieć, że ten jeden facet ma dwa razy więcej niż wszystkie aktywa rezerwowe, jakie posiada Polska.
Dodajmy, że choć e-commerce to lwia część przychodów, Bezos wykazał się podobnym świetnym zmysłem, zaczynając budowę infrastruktury usług chmurowych AWS. Cloud Computing to rynek, który nie tyle rośnie, co puchnie w ekspresowym tempie. Bezos, w dużej mierze dzięki reinwestowaniu z roku na rok, zdołał wykroić sobie spory kawałek tortu, znacznie większy niż kojarzeni z chmurą giganci - Google, Microsoft, IBM.
Od początku roku akcje Amazon wzrosły o prawie 80 proc. W momencie, gdy Bezos debiutował na podium Listy Najbogatszych ich wartość wynosiła 1184 dol. Dzisiaj jest to ponad 3350 dol.
Co ciekawe, około 11 proc. udziałów Bezosa w Amazon stanowi aż 90 proc. jego majątku. Pozwala mu to inwestować w nowe technologie i pomysły, których wizjoner ma niemało. Należy do nich m.in. Kindle, czyli pierwszy czytnik książek cyfrowych, który w roku wydania był prawdziwym objawieniem. Jego pomysłem są również paczki Amazon dostarczane za pomocą dronów czy roboty wykorzystywane w ich magazynach.
Jak podają analitycy Forbesa, majątek Bezosa jest największy w historii nawet po uwzględnieniu inflacji. Twórca Amazona byłby jeszcze bogatszy, gdyby nie najdroższa ugoda rozwodowa w historii. W zeszłym roku słynny miliarder rozstał się ze swoją dotychczasową żoną MacKenzie Scott, a w ramach ugody zgodził się przekazać jej 25 proc. swoich udziałów w Amazonie. Ta część akcji warta jest obecnie bagatela... 63 mld dol.
Gdyby tylko zapragnął, Jeff Bezos mógłby np. zostać właścicielem pałacu Buckingham. Oczywiście, nie jest on na sprzedaż, ale jego wartość została wyceniona na zaledwie 3 mld dol. Przy obecnym stanie konta miliardera prawdopodobnie mógłby zapłacić tę cenę lekką ręką.
Jednak patrząc na historię Bezosa, miliarder prawdopodobnie wolałby zainwestować w nową firmę, która pozwoliłaby mu wprowadzać w życie swoje pomysły. Zapytany o tajemnicę jego sukcesu, Bezos odpowiedział: "Zawsze wykazuj chęć i zdolność do próbowania nowych rzeczy, dochodzenia do wniosków i sprawdzania, czego realnie chcą otaczający Cię ludzie. To naprawdę się opłaca, nawet w życiu codziennym".