Importerzy chcą ostatnim rzutem na taśmę zarobić na sprowadzanych do Polski samochodach. Poruszyła ich niedawna zapowiedź polityków, że chcą, by ten proceder po prostu przestał się opłacać. Jeszcze w tym roku może więc paść rekord aut sprowadzanych z zagranicy.
Do końca 2020 r. został niecały kwartał, a jeszcze przed jego końcem może paść rekord importu używanych aut, czyli powyżej 100 tys. egzemplarzy miesięcznie – wskazuje cytowany przez Rzeczpospolitą przez Instytut Samar.
Tylko we wrześniu prywatny import samochodów sięgnął zawrotnych 88,6 tys. sztuk. Jest to o 8 proc. więcej w porównaniu z tym samym miesiącem w ubiegłym roku.
Czemu wzrasta import aut? Sprzedawcy obawiają się wzrostu akcyzy
Powód poruszenia importerów jest prosty. Jak opisywaliśmy w INNPoland.pl, we wrześniu politycy postanowili powrócić do projektu prawa podnoszącego akcyzę na używane samochody. Sięga on jeszcze ubiegłej kadencji parlamentu.
– Chcielibyśmy stosunkowo szybko opracować regulację akcyzową, która sprawi, że samochodów używanych po prostu nie będzie się opłacało do Polski sprowadzać – zapowiadała była już minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.
Jej zdaniem obecny system akcyzowy pochodzi sprzed 1989 r. i wymaga reformy, ponieważ dużo osób płaci wysoką akcyzę, pomimo że ich auta są w bardzo dobrym standardzie ekologicznym. Dodatkowo projekt ma ukrócić powszechną nad Wisłą praktykę wycinania filtrów DPF.
W innym artykule INNPoland.pl eksperci wyliczali, że 10-krotnie większa akcyza może zaowocować horrendalnie wysoką daniną na rzecz państwa. Przykładowo: w przypadku 15-letniego VW Passata byłby to wzlot z obecnych 360 złotych do ponad 3 tysięcy.
Plan rządzących jest o tyle ciekawy, że do budżetu corocznie wpływa od 600 mln do nawet 1,2 mld złotych – wylicza firma Carsmile. Po zastosowaniu zaporowej akcyzy suma ta może się znacznie zmniejszyć, gdyż import aut zwyczajnie przestanie być rentowny. Jeśli kosztem rynku używanego wzrosłaby jednak sprzedaż nowych aut, to na dłuższą metę państwo zyskałoby więcej z CIT, VAT oraz akcyzy – tym razem na nowe pojazdy.