Reklama.
Amerykański gigant zażądał od popularnej na Białorusi aplikacji Telegram, aby ta zablokowała trzy kanały, na których porozumiewają się między sobą tamtejsi opozycjoniści. Problemem jest, że kanały ujawniają dane osobowe milicjantów uczestniczących w brutalnym tłumieniu protestów Białorusinów. A to, według Apple, może "doprowadzić do dalszej przemocy"