Ograniczenie ulgi abolicyjnej wywołało poruszenie wśród Polaków mieszkających za granicą. Liczyli, że rząd wycofa się ze swoich planów. Niestety się zawiodą.
Gazeta Prawna podaje, że Sejm przyjął ustawę ograniczającą ulgę abolicyjną. Limitem odliczenia będzie 1360 zł. Nowe przepisy dotyczą osób będących polskimi rezydentami podatkowymi, ale pracujących w państwach, gdzie stosuje się metodę kredytową unikania podwójnego opodatkowania.
– W projekcie zmian do PIT, który niedawno został zaprezentowany przez MF ulga abolicyjna została praktycznie zlikwidowana. Jej maksymalna kwota ma wynosić 1360 zł, co odpowiada dochodowi 8 000 zł. Jeśli przepisy wejdą w życie to w przyszłym roku podatnicy, którzy pracują w krajach z metodą kredytową i zarabiają powyżej tej kwoty, zapłacą większy podatek niż w roku bieżącym – wyjaśniał w INNPoland we wrześniu ekspert podatkowy.
Resort finansów twierdzi, że ulga abolicyjna nie realizuje polityki podatkowej, jeśli chodzi o eliminowanie podwójnego opodatkowania dochodów, a także nie zachęca do osiągania dochodów w Polsce, podaje gazeta.
Polski podatnik uzyskujący dochody np. w Wielkiej Brytanii będzie musiał dopłacić do wysokości podatku dochodowego w Polsce, gdy zapłacił niższą zagraniczną daninę. Nowe przepisy będą miały znacznie dla uzyskujących dochody m.in. w Holandii, Belgii, Austrii czy Norwegii.
"DGP" podaje, że ograniczenie ulgi nie będzie dotyczyło osób osiągających dochody z tytułu pracy lub usług poza terytorium lądowym państw. Gazeta cytuje słowa wiceministra Sarnowskiego, twierdzącego, że zmiany dotkną jedynie osoby które mieszkają w Polsce, ale przez mniej niż sześć miesięcy w roku i pracują za granicą.
Z kolei negatywnie o zmianach wypowiada się opozycja i wielu Polaków mieszkających za granicą. Ten ostrzegał w swojej interpelacji do ministra finansów, że kolejne dziesiątki Polaków będą "wypchnięte" za granicę. Zapytał też czy MF oszacowało, ile osób w wyniku likwidacji ulgi abolicyjnej na trwałe wyjedzie za granicę oraz o ile będą uszczuplone wpływy podatkowe?