Dziennikarka TVN24, Agata Adamek zapytała szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Michała Dworczyka o pogłoski dotyczące wprowadzenia twardego lockdownu. Dworczyk odpowiedział, że żaden scenariusz nie jest wykluczany.
– Natomiast jeżeli chodzi o ten twardy lockdown, to rząd robi wszystko, żeby takiego scenariusza uniknąć. Dlatego, że wiemy, jakie będzie to miało konsekwencje dla gospodarki – powiedział szef KPRM na antenie TVN24.
Dodał, że władze starają się iść wąską granią, gdzie po jednej stronie jest wydolność służby zdrowia i zagrożenie zapaści systemu opieki zdrowotnej, a po drugiej bardzo poważne kłopoty gospodarcze. Decyzje rządu będą zależały od dynamiki przyrostu zachorowań.
Będzie lockdown czy nie?
O potencjalnym zamknięciu części gospodarki pisaliśmy w INNPoland już pod koniec października. Media donosiły wówczas, że taka decyzja prawdopodobnie zapadnie, jeśli codzienna liczba nowych zakażonych będzie rosła.
Wśród potencjalnych obostrzeń przewidywano posłanie wszystkich dzieci na naukę zdalną czy zakaz poruszania się poza dojazdami do pracy. Choć na razie czarne scenariusze się nie sprawdzają, to sprawa nadal pozostaje otwarta.
Z kolei w nieco innym tonie wypowiedział się niedawno Jarosław Gowin w rozmowie z serwisem money.pl. Zapytano go, czy mieszkańców Polski czekają podobne ograniczenia jak we Francji czy w Niemczech. W odpowiedzi wicepremier zadeklarował, że Polska gospodarka nie będzie po raz kolejny zamknięta.
– Jedno jest pewne: nie planujemy znaczących obostrzeń gospodarczych. Jeżeli pojawią się jakieś dodatkowe rozwiązania, to mogą one dotyczyć tylko handlu. Osobna sprawa to czy nie zbliża się pora, by ograniczyć pozazawodową aktywność Polaków. Mamy już na przykład przepisy dla młodzieży do 16. roku życia – powiedział wicepremier w rozmowie z serwisem.