Mimo zapewnień Ministerstwa Finansów o zwolnieniu umorzenia środków z tarczy antykryzysowej z podatku rzeczywistość okazuje się zgoła odmienna. Urząd Skarbowy wskazuje, że otrzymana kwota to przychód, od którego trzeba zapłacić odpowiednią daninę.
Przedsiębiorcy którzy skorzystali z wsparcia Polskiego Funduszu Rozwoju muszą pogodzić się z zapłatą PIT od otrzymanych środków – podaje "Rzeczpospolita"
Dziennik referuje sprawę jednego z mikroprzedsiębiorców, który zwrócił się o pomoc do Krajowej Informacji Skarbowej. W maju 2020 r. otrzymał on środki z rządowej tarczy antykryzysowej. Zwrócić musi 25 proc. kwoty, a 75 ulec może umorzeniu, jeśli spełni on szereg warunków.
Zdaniem przedsiębiorcy niepodlegająca zwrotowi część nie stanowi przychodu. Dyrektor KIS wskazał jednak, że rzeczona suma jednak przychód stanowi, więc należy opłacić podatek dochodowy. Samo wsparcie nie podlega bowiem opodatkowaniu, lecz te same zasady nie tyczą się już jego umorzenia.
– Apelowaliśmy już na początku o zwolnienie z podatku i odpowiednią zmianę przepisów. Celem tarczy finansowej jest ratowanie przedsiębiorstw i poprawa płynności finansowej. Tymczasem podatek oznacza dodatkowe obowiązki i zmniejszenie nominalnej kwoty pomocy – mówi "Rz" Łukasz Czucharski, ekspert Pracodawców PR.
Pomoc dla firmy w "dziesiątce Morawieckiego"
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, Umorzenie subwencji z Tarczy Finansowej PFR to działanie przewidziane dla branż dotkniętych restrykcjami sanitarnymi. Polega na umorzeniu subwencji finansowych z PFR dla MŚP pod warunkiem skumulowanego spadku przychodów od marca 2020 r. do marca 2021 r. o co najmniej 30 proc.