Od wielu miesięcy banki, sklepy i inne instytucje zachęcały do wykonywania płatności bezgotówkowych. Obawiano się, że na banknotach koronawirus może się długo utrzymywać i stanowić kolejne ryzyko zakażenia. Sprawę postanowił zbadać Bank Anglii (BoE), który właśnie opublikował dość szokujące wyniki. Jest się czego bać?
Zaskoczeniem jest czas utrzymania się koronawirusa na banknotach. Liczba wirusów odpowiadająca kichnięciu jest na nich stabilna przez ok. godzinę, po sześciu ich poziom spada z początkowej liczby do symbolicznych 5 proc. Gdy minie doba, pozostaje ich zaś zaledwie 1 proc. a po pięciu dniach patogen jest praktycznie niewykrywalny – podaje PAP.
Oznacza to, że banknoty są dużo "bezpieczniejsze" pod tym względem w porównaniu z wieloma materiałami i powierzchniami, których jakoś nie boimy dotykać się podczas codziennych zakupów.
Wirus utrzymuje się bowiem znacznie dłużej na:
– plastikowych rączkach koszyków i wózków sklepowych;
– klawiaturach, na których wpisujemy PIN do karty;
– dotykowych ekranach w kasach samoobsługowych;
– opakowaniach produktów, które wkładamy do koszyka
– elementach ze stali nierdzewnej, m.in. poręczach, koszykach, barierkach, kasach.
Oczywiście kolejną kwestią jest brak zachowania bezpiecznego dystansu od innych kupujących. Jeśli któryś z nich jest nosicielem, to ryzyko zakażenia przez bliską odległość jest znacznie większe niż przy operowaniu banknotami.
Pieniądze trzymamy też w zamkniętych portfelach w kieszeniach lub torebkach, a potem w zamkniętych szufladach kas czy sejfach. Oznacza to, że szansa np. kichnięcia na banknot i podania go dalej jest stosunkowo niewielka. Nawet jeśli osoba zarażona Covid-19 poda komuś banknot, to liczba wirusów jest dużo mniejsza, niż uwalniana podczas kichnięcia.
"Wszelkie ryzyko związane z obsługą gotówki powinno być uważane za niskie" – podsumowują badacze. Co prawda, nie zająknęli się o monetach, które są przecież wykonane z metalu.
Wyniki są nieco pokrzepiające, bo dotychczas unikanie gotówki wydawało się dobrym pomysłem. W połowie października opisywaliśmy w INNPoland.pl wyniki badań Australijskiego Centrum Gotowości na Choroby (ACDP) opublikowane "Virology Journal".
Australijczycy przekonywali wtedy, że koronawirus jest w stanie przetrwać nawet 28 dni w temperaturze 20 stopni Celsjusza na niektórych powierzchniach. Wśród wymienionych materiałów znalazły się m.in. stal nierdzewna, szkło ale też papierowe lub polimerowe banknoty.
Badacze z ACDP twierdzą jednak, że potrzebne są dalsze badania w tym zakresie, szczególnie sprawdzające, jak częsty kontakt z tego typu powierzchniami jest potrzebny do zakażenia koronawirusem. Ten w wielu aspektach wciąż jest zagadką. Na całym świecie trwają liczne badania, które mają pomóc wyjaśnić jego naturę.