
Reklama.
– Od początku jesieni mam miesięcznie minimum 50 zgłoszeń lekarzy różnych specjalizacji. Lekarz, który zgłosi się do mnie dzisiaj, może zacząć pracę już za sześć miesięcy – mówi dla Rzeczpospolitej Bartosz Kosmalski z Futur1.pl, agencji wysyłającej polskich lekarzy do Niemiec.
– Powodem wyjazdów przestały być finanse. Od paru lat to kwestia standardu i sposobu pracy. Wyjeżdżający znajdą zatrudnienie w Polsce, ale zależy im na komforcie pracy – przekonuje Monika Ziegler, prezes firmy Medena, która od 2000 r. wysłała do Szwecji już ponad 500 medyków.
Prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Andrzej Matyja nie dziwi się, że młodzi chcą wyjeżdżać. – Zamiast zatrzymać ich w kraju, rząd rzuca im kłody pod nogi, na przykład pod pozorem walki z pandemią likwidując miejsca specjalizacyjne w najlepszych ośrodkach. Teraz rezydent musi się liczyć z zesłaniem do szpitala covidowego – mówi dla dziennika.
W Polsce brakuje lekarzy
W Polsce jest najmniej lekarzy w Unii Europejskiej, bo jedynie niecałe 2,5 na tysiąc pacjentów. Dla porównania: w Grecji na tysiąc pacjentów przypada 6,1 lekarza, w Austrii 5,2, a w Niemczech 4,2. Średnia dla krajów członkowskich UE to 3,5 lekarza na tysiąc mieszkańców.Problemem jest też coraz wyższa średnia wieku medyków. Z danych Naczelnej Izby Lekarskiej wynika, że w Polsce jest obecnie 143 151 lekarzy, z czego ponad 27 tys. z nich ukończyło już 65 lat. Najwięcej, bo aż 9294, jest lekarek po 70-tce.